Po pieniądze na biznes do funduszy zalążkowych zgłaszają się i 21-letni studenci, i 60-letni profesorowie. Na ciekawe projekty fundusze mają jeszcze kilkadziesiąt milionów złotych.
Jeśli uznasz, że wspólnie z nami twój biznes może rosnąć znacznie szybciej, jeśli wolisz część tortu niż całość ciastka, skontaktuj się z nami. Może uda nam się zrobić wspólnie dobry biznes. W taki sposób zachęca na swojej stronie internetowej Business Angel Seed Fund, czyli tzw. fundusz zalążkowy, dla początkujących przedsiębiorców.
- Odzew jest olbrzymi. Zgłaszają się bardzo różni ludzie. Najmłodszy wspólnik BAS miał 21 lat, najstarszy przekroczył 60 i posiada tytuł profesora - mówi GP Maciej Grabski, prezes BAS.
Podobnych funduszy jest jeszcze pięć. Dysponują w sumie przeszło 100 mln zł na inwestycje. Mają pomagać początkującym firmom lub osobom prywatnym, posiadającym pomysł na innowacyjny biznes - bardzo często w internecie, ale bez kapitału i bez szans na kredyt w banku. Najważniejszy warunek, aby pomysł zyskał zainteresowanie funduszu, to innowacyjność. To, czy dany projekt ma szanse na rynku oceniają m.in. szefowie funduszy. Najczęściej są to osoby z doświadczeniem na rynku internetowym. Rafał Styczeń, zanim założył IIF Group, współtworzył Comarch, a potem spółkę Billbird, operatora elektronicznych systemów płatności Moje Rachunki i Moje Doładowania. Maciej Grabski z kolei, razem ze swoim obecnym wspólnikiem Jackiem Kawalcem, tworzyli od początku Wirtualną Polskę, drugi do wielkości portal w polskim internecie, należący do Telekomunikacji Polskiej IIF Seed Fund, należący do IIF Group, wyłożył z kolei pieniądze na inwestycję w spółkę Pender, która uruchomiła Monetto.pl, jeden z trzech serwisów social lending (usługi parabankowe, pożyczanie pieniędzy). Inna inwestycja, to projekt wertykalnej wyszukiwarki motoryzacyjnej Wroom.pl, pozwalającej na znalezienie w jednym miejscu ogłoszeń motoryzacyjnych liderów tego roku w Polsce i Europie. Spośród około 200 pomysłów, do tej pory BAS zainwestował w cztery. Między innymi w firmę Screen Network, budującą rozwiązania do komunikacji za pośrednictwem sieci ekranów LCD i plazmy.
Fundusze zalążkowe inwestują na okres trzech, pięciu lat. Kwota inwestycji zależy od projektu i waha się od kilkuset tysięcy do kilku milionów złotych - to zależy m.in. od atrakcyjności projektu, branży, modelu generowania przychodów.
- Jeśli fundusz zainwestuje milion złotych, to przy wyjściu z inwestycji - sprzedaży swoich udziałów w spółce - chce zarobić od pięciu do dziesięciu razy - mówi Piotr Krawiec, założyciel serwisu Elefanta.pl (linkowarka internetowa, pozwalająca m.in. na rekomendowanie użytkownikom stron www).
W ciągu pięciu miesięcy od startu pozyskał 150 tys. użytkowników. Teraz negocjuje z funduszami na temat ich zaangażowania.
To intratny sektor. IIF Seed zainwestował w firmę Billbird pięć lat temu. Fundusz włożył 250 tys. dol., 2 mln dol. dołożył BRE Inwestycje. W roku 2004 sprzedano Billbird spółce Gtech Corp. za 6,5 mln dol. Nasza-klasa.pl, portal założony przez studentów, w momencie sprzedaży 30 proc. udziałów wyceniany był na 15 mln zł.