Gdy rozpoczynano budowę metra w Warszawie, na Kabatach były pola i chaszcze. Dzisiaj jest to wiele osiedli, a ceny nieruchomości należą do najwyższych w stolicy. Tak samo może być wzdłuż planowanej drugiej nitki warszawskiego metra.
Budowa Metra - 2 może spowodować rewolucję na warszawskim rynku nieruchomości. Dzisiaj raczej mało atrakcyjne tereny w zachodniej części miasta i na Pradze Północ na pewno zyskają na atrakcyjności. Dzięki istniejącej sieci metra podróż z Kabat na Marymont zajmuje ok. 30 minut - to jest główny magnes przyciągający deweloperów i osoby zainteresowane posiadaniem mieszkań w okolicy stacji metra.
- Już dzisiaj wzdłuż planowanej linii metra deweloperzy kupują grunty, choć na razie, ze względu na trudną sytuację na rynku nieruchomości, wstrzymują się z inwestycjami - mówi Wojciech Kuc z Warszawskiego Stowarzyszenia Pośredników w Obrocie Nieruchomościami.
Według planów do roku 2012 ma powstać centralny odcinek nowej linii metra między Rondem Daszyńskiego a Dworcem Wileńskim. Ma on mieć długość 6 km, 7 stacji i przebiegać w pobliżu planowanego Stadionu Narodowego. Docelowo metro ma połączyć Ursus z Bródnem i Gocławiem. Cała 31-km linia metra ma być gotowa w 2016 roku. Te plany nie wszystkim wydają się realne. Mimo to w ofertach wielu firm deweloperskich i osób indywidualnych sprzedających mieszkania pojawiają się informacje, że lokal znajduje się w pobliżu planowanej drugiej linii metra. Kupujący takie nieruchomości zachowują się dość racjonalnie. Mieszkania takie nie są w tej chwili droższe niż porównywalne w innej okolicy, a sporo będzie można zaoszczędzić przez lata, jeśli metro rzeczywiście powstanie. Będzie można choćby zaoszczędzić na kosztach dojazdu samochodem do centrum. W zasadzie nie ponosimy więc żadnego ryzyka, a w perspektywie mamy duże oszczędności czasu przy dojeździe do pracy.
- Na razie są to gruszki na wierzbie - mówi Maciej Demkowski z RedNet Property Group. Dodaje jednak, że nowa linia metra na pewno powstanie, tylko trudno na razie określić kiedy.
- Dopiero gdy rozpoczną się prace budowlane, ludzie uwierzą, że metro powstanie i dopiero wówczas ceny nieruchomości w okolicach planowanych stacji metra mogą wyraźnie wzrosnąć - mówi Wojciech Kuc.
Zgadza się z tym Tomasz Labiedź z Polskiej Federacji Rynku Nieruchomości.
- Na Bielanach, gdzie powstaje ostatnia stacja pierwszej linii metra, dopiero teraz można się spodziewać wzrostu cen w porównaniu z innymi lokalizacjami - Na razie więc planowana budowa metra nie powoduje wzrostu cen nieruchomości. Za to na pewno łatwiej sprzedać mieszkanie, które być może kiedyś znajdzie się w pobliżu stacji metra.
W rejonie obecnego Stadionu Dziesięciolecia można się najszybciej spodziewać wzrostu cen nieruchomości. Metro będzie tutaj jednym z czynników powodujących wzrost atrakcyjności tych terenów.
Na razie wzdłuż całej linii planowanego metra nie ma szczególnego boomu inwestycyjnego, ale takiego boomu nie było też początkowo na Ursynowie. Deweloperzy nadal wstrzymują się z inwestycjami, czekając na poprawę sytuacji na rynku nieruchomości, a ci którzy mogą sobie na to pozwolić, skupują grunty wzdłuż planowanej linii metra.
Mieszkania kupowane w okolicach planowanych stacji metra mogą być dobrą inwestycją, ale na obecnym etapie nie powinien to być czynnik decydujący.
- Warto wziąć pod uwagę wszystkie inne czynniki: lokalizacyjne, obecną komunikację i stan budynku, a planowana budowa nowej nitki metra powinna być tylko dodatkowym atutem - twierdzi Wojciech Kuc.
Mieszkania kupowane są zwykle z przeznaczeniem na całe życie, więc nic dziwnego, ze kupujący biorą pod uwagę fakt powstania w ciągu kilku lat możliwości bardzo szybkiego dotarcia do centrum miasta z pominięciem codziennego tłoku na ulicach i korków.
Budowa II linii warszawskiego metra to nadal odległa przyszłość, lecz w oczach deweloperów i sprzedających mieszkania stanowi wartość dodaną. Mimo że jeszcze długo nie wsiądziemy do wagonika podziemnej kolejki na Targówku czy na Bemowie, to sam fakt obecności w przyszłości stacji metra oddziałuje na decyzje zakupowe i jest elementem kalkulacji ceny mieszkań przez sprzedającego.
- Kolejne etapy budowy metra wpływają na zwiększone zainteresowanie nabywaniem mieszkań w konkretnych rejonach Warszawy, a co za tym idzie stanowią dobry powód do podniesienia ceny. Budowa II linii metra będzie mieć największe znaczenie dla sypialnianych części Warszawy, tj. Bemowa, Targówka oraz niektórych osiedli Pragi Południe - mówi Marcin Jańczuk - Polanowscy Nieruchomości.
Jego zdaniem miejsca te są postrzegane jako zagłębia budynków z wielkiej płyty, choć ostatnimi laty wydaje się, że dzięki staraniom spółdzielni mieszkaniowych (remonty elewacji) blokowiska odzyskują nieco blasku, na co zwracają uwagę także potencjalni zainteresowani zakupem. Nie jest wykluczone, że dzięki linii metra zostaną wykreowane nowe lokalizacje dla inwestycji deweloperskich (np. Chrzanów).
- Mieszkania położone w pobliżu planowanych stacji metra mogą stanowić dobry produkt inwestycyjny z przeznaczeniem pod wynajem. Dostępność komunikacyjna, a tym bardziej bliskość metra, jest istotnym czynnikiem przy wyborze mieszkania. Nie należy się spodziewać, by przy obecnym poziomie cen sama informacja o planowanej w pobliżu stacji metra dodatkowo wpłynęła na cenę mieszkania, jednakże z pewnością mieszkania w budynkach zlokalizowanych w pobliżu linii metra będą częściej kupowane niż konkurencyjne nieruchomości o podobnej lokalizacji, lecz nie posiadające tej cechy - dodaje Marcin Jańczuk.
Do roku 2012 ma powstać centralny odcinek nowej linii metra między Rondem Daszyńskiego a Dworcem Wileńskim