Jedno z najważniejszych badań kondycji firm pokazuje odporność przetwórstwa na COVID-19. Sektor też przeszedł chorobę, tyle że znacznie lżej niż usługi.
Druga fala, której kulminacja przypadła na połowę listopada, nie zdemolowała nastrojów w przemyśle. Tak przynajmniej wynika z najnowszego badania PMI (indeks menedżerów logistyki), które wczoraj opublikował IHS Markit. Patrząc tylko na główny indeks, można by sądzić, że polski przemysł jest odporny na zarazę, bo trzeci miesiąc z rzędu jego wartość wyniosła 50,8 pkt. To nie tylko więcej, niż spodziewali się ekonomiści, ale też powyżej progu 50 pkt będącego granicą między spadkiem a ekspansją w sektorze. Indeks wskazuje, że większość (niewiele ponad połowa) badanych firm jest w fazie ekspansji.
Jednak gdy wejść głębiej, to obraz nie jest już tak kolorowy. Ogólną ocenę podniosły wydłużające się dostawy i zwiększanie zatrudnienia. Zwykle dłuższy czas oczekiwania na dostawę oznacza duży popyt w gospodarce, dlatego jest wyznacznikiem dobrej koniunktury. Ale w czasie pandemii to efekt zrywania łańcuchów dostaw, wywołany np. zamrożeniem lub ograniczeniem działalności kooperantów.
Na polski przemysł, który dużą część produkcji kieruje na eksport i korzystał wcześniej z szybkiego odbicia zachodnich gospodarek po wiosennym lockdownie, teraz negatywnie zadziałała fala ograniczeń, jakie wprowadzały kolejne kraje w Europie w odpowiedzi na szybko rosnącą liczbę zakażeń.
Podobnie mylące mogą być dane o rosnącym zatrudnieniu. Autorzy raportu Markit tłumaczą, że był to efekt szybko rosnącej w listopadzie absencji z powodu kwarantanny pracowników.
– Czas dostaw wydłużył się w największym stopniu od maja, a firmy zasygnalizowały utrudnienia operacyjne związane z kwarantanną pracowników. W efekcie producenci utworzyli więcej nowych etatów, co również było sprzeczne z trendem spadkowym obserwowanym w sektorze wytwórczym Eurolandu – komentował dane Trevor Balchin, ekonomista IHS Markit.
Michał Rot, analityk banku PKO BP, zwraca uwagę, że drugi miesiąc z rzędu spadały nowe zamówienia, a zamówienia eksportowe były mniejsze po raz pierwszy od czerwca. „Choć sam poziom odczytu może być satysfakcjonujący (spodziewaliśmy się odczytu poniżej progu 50 pkt), to szczegóły badania studzą nadmierny optymizm: przemysł rzeczywiście jest nadal odporny na pandemię, ale jego odporność może być przejściowa, jeżeli nie nastąpi wyraźna poprawa aktywności sektora usługowego” – napisał w komentarzu do danych.
W podobnym tonie wypowiadają się inni ekonomiści. Eksperci z mBanku nazwali odczyt sztucznym. Widać to, gdy porówna się wyniki PMI np. z badaniami koniunktury GUS. GUS-owski wskaźnik wyniósł w listopadzie minus 20,5 pkt, co oznacza, że pesymizm w przemyśle wyraźnie się pogłębił w porównaniu z październikiem (minus 9,7 pkt).
Z drugiej strony z badania GUS wynika, że ponad połowa firm z sektora ocenia zagrożenie związane z COVID-19 jako niewielkie. Pozytywnych sygnałów jest więcej. Ekonomiści Credit Agricole Bank Polska zwracają np. uwagę, że listopadowe wydłużenie czasu dostaw miało inny charakter niż wiosną. Wtedy po prostu zamknięto granice, co doprowadziło do całkowitego zerwania łańcuchów dostaw.
– Spadek zamówień obserwowany podczas drugiej fali pandemii jest wyraźnie płytszy niż podczas pierwszej fali. Wskazuje to, że choć rosnąca liczba zakażeń oraz wprowadzone restrykcje administracyjne doprowadziły do zakłóceń w łańcuchach dostaw, to jak dotąd udało się uniknąć ich całkowitego zerwania, tak jak to miało miejsce podczas pierwszej fali pandemii – zwraca uwagę Jakub Olipra, ekonomista banku. Dodaje, że choć firmy oczekują spadku bieżącej produkcji, to uważają też, że w perspektywie kolejnych 12 miesięcy będzie ona rosnąć.
– Sugeruje to, że firmy traktują obecne trudności jako przejściowe – uważa Olipra.
Na coraz więcej dobrych informacji, które w przyszłości mogą poprawiać nastroje w firmach i przełożyć się na szybsze odbicie, zwraca też uwagę Michał Rot. Najważniejsze z nich to opadanie pandemicznej fali, nie tylko w Polsce, lecz też w Europie, oraz perspektywa wprowadzenia szczepień już w I kwartale przyszłego roku.