Firmy są gotowe na drugą falę pandemii - wynika z badania KoronaBilans MŚP Krajowego Rejestru Długów. 60 proc. z nich zadeklarowało, że podjęło już odpowiednie działania; najbardziej zmobilizowani są przedstawiciele średnich przedsiębiorstw.

Prezes Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej Adam Łącki, komentując wyniki badania KRD pod patronatem Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców wskazał PAP, że choć polscy przedsiębiorcy są bogatsi o doświadczenia związane z pierwszą falą pandemii, nie są wolni od obaw o najbliższą przyszłość. "Pojawiają się one m.in. w pytaniach dotyczących przychodów i możliwej absencji pracowników związanej z zamknięciem placówek oświatowych. Problemem może się też okazać mniejsze niż wcześniej wsparcie z programów rządowych" - podkreślił. Dodał, że połowa firm jest przekonana, że będzie w stanie funkcjonować bez tej pomocy.

60 proc. ankietowanych firm twierdzi, że podjęło już działania, przygotowując się do drugiej fali epidemii; najbardziej zmobilizowani są przedstawiciele firm średnich (85 proc.). Wskazując na konkretne kroki - trzy czwarte zapewnia m.in. o wprowadzaniu dodatkowych środków ostrożności. Jedna trzecia przedsiębiorców zabezpiecza towar w magazynach i planuje rozszerzyć swoją ofertę o nowe produkty. Co piąty w poszukiwaniu oszczędności i rezerw finansowych zamroził premie i dodatki do pensji swoim pracownikom.

Eksperci zwracają uwagę, że istotną konsekwencją potencjalnych obostrzeń wprowadzonych w ramach nadchodzącej drugiej fali epidemii będzie zamknięcie szkół, przedszkoli i żłobków. Według badania ok. 40 proc. przedsiębiorców spodziewa się zmniejszenia liczby pracowników mogących realizować swoje obowiązki. Najwięcej absencji wśród pracowników można oczekiwać w średnich przedsiębiorstwach oraz w branży budowlanej (60 proc.). Zamknięcia placówek edukacyjnych nie obawia się natomiast i 47 proc. firm.

"Badania wskazują na poprawiające się nastroje wśród przedsiębiorców. Trzeba jednak pamiętać, że wyniki poznaliśmy jeszcze przed wzrostem zachorowań i utworzeniem w całym kraju strefy żółtej" - zauważył cytowany w badaniu zastępca Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców Jacek Cieplak. Ponad połowa pytanych firm twierdziła, że przygotowywała się do jesiennej drugiej fali epidemii, a trzy czwarte przedsiębiorstw wdrożyło i utrzymało dodatkowe środki ostrożności w ramach prowadzonej działalności. Z kolei większość przedsiębiorców stwierdziła, że zatrudnione u nich osoby mogą pracować zdalnie bez wpływu na jakość pracy. Według Cieplaka te wyniki pozwalają wierzyć, że w większości biznes jest w stanie bezpiecznie wykonywać swoje zadania.

W porównaniu z poprzednim „KoronaBilansem MŚP” zwiększył się odsetek firm oceniających dobrze swoją aktualną sytuację ekonomiczną. Poprzednio takie deklaracje składało 45,7 proc. przedsiębiorców, a dziś uważa tak niemal co drugi badany (49,3 proc.). Z kolei negatywne oceny dotyczą 16,4 proc. firm - poprzednio było to 24 proc. Co trzeci ankietowany (34,2 proc.) nie ocenia swojej sytuacji ani dobrze, ani źle. Autorzy badania wskazują też na oceny przedsiębiorców dotyczące prognozy przyszłej sytuacji ekonomicznej. Tu grupa spodziewających się pogorszenia w ciągu najbliższych trzech miesięcy wzrosła z 24,3 proc. do blisko 30 proc..

Jak wynika z badania 64,8 proc. firm uważa, że pandemia wpływa na ich produkcję, sprzedaż bądź świadczenie usług. Obecnie spadek przychodów w najbliższych trzech miesiącach prognozuje 43,1 proc. respondentów; 1,6 proc. firm spodziewa się wzrostu, a 36,2 proc. uważa, że przychody pozostaną bez zmian.

Z kolei nowych pracowników chce w najbliższych trzech miesiącach zatrudnić 13,5 proc. przedsiębiorstw. W poprzednim badaniu deklarowało tak 17,3 proc. Z kolei zwolnienia planuje 6,6 proc. firm - wcześniej o jeden procent więcej. Przedsiębiorstwa, które deklarują przyjęcia pracowników, zamierzają powiększyć załogę o jedną czwartą dotychczasowego stanu (blisko 66 proc. wskazań).

"Rynek powoli nasyca się pracownikami po wcześniejszej fali zwolnień, ale wciąż jest miejsce na nowe etaty" - wskazał Łącki. Dodał, że wiele firm robiło wszystko, aby obronić miejsca pracy, nawet kosztem niższych wynagrodzeń czy przestojów. "Widać, że przedsiębiorcy nie chcą oddać swoich ludzi walkowerem" - ocenił.

Nowością najnowszego „KoronaBilansu MŚP” jest pytanie o pracę zdalną. W przypadku małych i średnich przedsiębiorstw 5,3 proc. deklaruje, że u nich taki model pracy jest w pełni możliwy i są to głównie firmy usługowe. 42,1 proc. częściowo korzysta z home office, a w 52,6 proc. - pracownicy w ogóle nie mają takiej opcji. Najwięcej (58,3 proc.) jest przedsiębiorstw, w których wszyscy pracownicy wykonują swoje obowiązki wyłącznie na miejscu. 16,7 proc. MŚP pracuje w modelu: trzy czwarte załogi w firmie, a jedna czwarta zdalnie. Po pandemii 63,2 proc. firm chce pozostać przy wdrożonym systemie pracy.

Obecnie prawie co piąte przedsiębiorstwo planuje inwestycje w najbliższych trzech miesiącach. W poprzednim badaniu - ok. 15 proc. Nadal dominuje chęć zakupu nowych sprzętów i maszyn (52,6 proc.), grunty chce kupować 8,8 proc. (wcześniej 2,2 proc.).

Według badania z rządowych programów pomocowych skorzystało prawie trzy czwarte ankietowanych firm. Najwyższy odsetek beneficjentów to mikrofirmy (80 proc.). Z dofinansowania postojowego skorzystało 78 proc., a z dopłat do zatrudnienia 41 proc. firm. Inaczej jest w przypadku średnich przedsiębiorstw. Ok. 40 proc. z nich wzięło udział w którymś z programów pomocowych. Prawie 43 proc. firm twierdzi, że powodem był brak spełnienia warunków formalnych przewidzianych przez ustawodawcę. 4 na 10 firm ocenia, że nie potrzebowały pomocy. Z kolei ponad 40 proc. przedsiębiorców uważa, że oferowane przez rząd wsparcie było niewystarczające; 49 proc. zadeklarowała, że poradzi sobie w sytuacji, gdy programy pomocowe nie będą kontynuowane.

V ogólnopolski „KoronaBilans MŚP” przeprowadziła firma IMAS International we wrześniu 2020 r. Badanie objęło 304 firm z sektora MŚP, w tym: mikro (zatrudniające 3-9 osób), małe (10-49) i średnie przedsiębiorstwa (50-249). Zastosowano technikę CATI/CAWI.