W stanie Illinois w USA na spadkobiercę z Polski czeka ponad 300 tys. dolarów. Jednak spadkobierca jak dotąd nie jest znany. Poszukiwania trwają.
- Jeżeli spadkobierca nie zgłosi się sam i nie ujawni, że chociaż ma domniemanie, że te środki czekają na niego to w tym konkretnym postępowaniu ustalenie właściciela spadku okaże się niemożliwe - mówi w rozmowie z MarketNews24 Joanna Pluta z kancelarii Baran&Pluta.
Postępowania spadkowe w Polsce i USA różnią się bardzo. Polacy mogą odziedziczyć majątek po osobie z USA także wówczas, gdy nie są członkami rodziny zmarłej osoby.
- W USA nie funkcjonuje prawo do zachowków i dlatego dużo bardziej niż w Polsce popularne jest sporządzanie testamentów, a wtedy majątki często są przepisywane na osoby obce, na fundacje – wyjaśnia mec. J.Pluta. – Zdarza się nawet, że w testamencie wymieniani są pracownicy banków, jako wieloletni znajomi.
Inne są też zasady dziedziczenia z kont bankowych. W Polsce jest to ograniczone do kwoty 80 tys. zł. W Stanach Zjednoczonych nie ma takiego ograniczenia. Co jednak istotne, osoba dziedzicząca majątek w USA musi znać numer konta bankowego osoby zmarłej.
- Wszystko zależy od tego jak ten majątek był rozporządzony na wypadek śmierci, a w przypadku większości stanów w USA musimy dysponować oryginałem testamentu, tylko w niektórych możemy wykorzystać kopie testamentu – mówi Joanna Pluta.
Istnieje też wiele innych dokumentów, które należy sprawdzić, a są to na przykład konta inwestycyjne w funduszach inwestycyjnych. W sytuacjach z pozoru beznadziejnych warto sprawdzić otrzymane prezenty na przykład podczas wesela.
- W naszej kancelarii mieliśmy do czynienia z takimi sytuacjami, że podczas wesela małżonkowie otrzymywali przelew bankowy na 5 tys. dolarów, a znając numer tego konta mogliśmy sprawdzić kto jest beneficjentem – dodaje Joanna Pluta.