Stabilizacja sprzedaży i liczby nowych zamówień, poprawa płynności, brak obaw o zwolnienia – to wyniki najnowszego badania kondycji firm Polskiego Instytutu Ekonomicznego i PFR
Najpierw gwałtowne załamanie w wyniku wprowadzonego zamrożenia gospodarki, potem szybkie odrobienie części strat po odmrożeniu, a teraz mała stabilizacja – taki obraz rysuje się na podstawie wyników kolejnych odsłon ankiet PIE i Polskiego Funduszu Rozwoju. W środę opublikowana zostanie siódma edycja. Tym razem badania przeprowadzono w połowie lipca, na próbie 409 przedsiębiorstw.
Z najnowszego raportu wynika, że coraz mniej firm raportuje spadek sprzedaży, ale jednocześnie zmniejsza się grupa tych, które chwalą się jej wzrostem. W połowie lipca 27 proc. przedsiębiorstw notowało pogorszenie wyniku. W porównaniu do najgorszego czasu, czyli końca kwietnia, gdy w gospodarce trwał lockdown, poprawa jest znacząca – wtedy spadek sprzedaży notowało aż 67 proc. badanych. Wzrost sprzedaży w połowie lipca deklarowało 19 proc. ankietowanych – 15 pkt proc. więcej niż w czasie lockdownu. Autorzy raportu zwracają uwagę, że obecnie 47 proc. firm wskazuje brak zmian w wartości sprzedaży. Może to sygnalizować stabilizację w wartości sprzedaży.
Podobnie jest z nowymi zamówieniami. 49 proc. firm twierdzi, że liczba nowych zleceń nie zmieniła się w porównaniu do poprzedniego badania, które przeprowadzono w czerwcu. Jedna czwarta przedsiębiorców nadal widzi spadek popytu, ale u 19 proc. liczba zamówień wzrosła. W porównaniu z kwietniem postęp jest bardzo wyraźny, np. wśród mikrofirm grupa raportująca spadek liczby zamówień zmalała z 71 proc. do 29 proc., wśród firm małych z 69 proc. do 29 proc.
Takie zmiany musiały się przełożyć na poprawę płynności w firmach. Od kwietnia do połowy lipca odsetek firm, które oceniają swoją płynność finansową jako wystarczającą, aby przetrwać dłużej niż trzy miesiące, wzrósł z 39 proc. do 61 proc. Grupa przedsiębiorców deklarujących zupełny brak gotówki zmniejszyła się w tym czasie z 11 proc. do 3 proc.
Badania PIE i PFR monitorują także nastroje panujące wśród pracowników. Wyniki ankiet wskazują, że tarcze antykryzysowe zadziałały. Z jednej strony jedna czwarta zatrudnionych pracuje w zmniejszonym wymiarze czasu pracy, ale z drugiej strony trzy czwarte pracowników nie obawia się zwolnienia – uznaje je za zdecydowanie lub raczej nieprawdopodobne.
Optymizm pracowników może być wytłumaczeniem zaskakująco dobrych wyników sprzedaży detalicznej w czerwcu.
Ta wzrosła w porównaniu z majem o 8,4 proc. W porównaniu z rokiem ubiegłym nadal jest niższa, ale dystans został znacząco zmniejszony. Spadek rok do roku wynosi już tylko 1,3 proc., podczas gdy w maju było to jeszcze 7,7 proc.
– Wyniki za czerwiec potwierdziły oczekiwania co do dalszego wyhamowania spadków sprzedaży detalicznej spodziewanego na poziomie 5 proc. w okresie od początku roku – wyjaśnia Ewa Białek, dyrektor departamentu handlu oraz przemysłu wytwórczego i spożywczego w DNB Bank Polska.
Wzrost sprzedaży w porównaniu do maja widoczny jest we wszystkich kategoriach. Najbardziej – w branży motoryzacyjnej oraz odzieży i obuwiu. Zdaniem ekspertów to konsekwencja zniesienia kolejnych ograniczeń co do liczby klientów w sklepach.
– W czerwcu miało miejsce odbieranie przez klientów aut, które zostały zamówione przez nich jeszcze przed epidemią. Do dobrej sprzedaży przyczyniły się tez akcje wyprzedażowe, w których można nabyć samochód z 2019 r. nawet z 20-proc. upustem. Nie bez znaczenia jest też fakt, że Polacy nie odczuli jeszcze kryzysu tak bardzo, jak ma to miejsce w innych krajach – tłumaczy Wojciech Drzewiecki, prezes firmy Samar, monitorującej rynek motoryzacyjny.
„Dynamiczne odbicie danych miesięcznych po pandemii to typowe zjawisko po epidemiach obserwowane w przeszłości w gospodarkach azjatyckich. Obawiamy się jednak, jak będzie wyglądała dalsza ścieżka PKB. Nasze badanie na panelu 13 krajów pokazuje, że Polacy ostrożnie podchodzą do wydawania pomimo relatywnie małej skali epidemii i gigantycznych programów chroniących zatrudnienia. Wygasanie programów pomocowych, możliwe dalsze dostosowanie na rynku pracy i nawroty wirusa sugerują ostrożność w prognozach na drugą połowę 2020 r.” – skomentowali wczorajsze dane ekonomiści ING Banku Śląskiego.
Eksperci zwracają uwagę na znaczące wyhamowanie sprzedaży przez internet. Jak wynika z danych GUS, w czerwcu w porównaniu z poprzednim miesiącem zmalała ona o 7,5 proc. Udział internetu w całości sprzedaży detalicznej spadł z 9,1 proc. w maju br. do 7,7 proc. w czerwcu. – To konsekwencja zniesienia ograniczeń i restrykcji w handlu – podkreśla Ewa Białek.