Zamiast wnioskować do sądu o przywrócenie terminu na odwołanie się np. od decyzji administracyjnej, można wnosić, że list ją zawierający nie został skutecznie doręczony. Wystarczy, że tego typu przesyłkę odbierze osoba postronna, w tym pracownik
Taki wniosek można wyciągnąć z wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego z 19 maja 2020 r. (sygn. akt II GSK 134/20), który to niedawno opisywaliśmy na łamach DGP. Sprawa dotyczyła mężczyzny prowadzącego niewielką firmę. Został on ukarany wysoką grzywną za nielegalne zamieszczenie reklamy przy drodze bez pozwolenia. Decyzję w tej sprawie, podczas dłuższego wyjazdu szefa za granicę, odebrał jego pracownik. W międzyczasie zdążył upłynąć czas na odwołanie się od decyzji, więc właściciel firmy wniósł do sądu o przywrócenie terminu. Nie przyniosło to skutku zarówno w WSA, jak i w SKO. Skarga kasacyjna trafiła w końcu do NSA, który uznał, że nie trzeba w tym przypadku przywracać terminu, ponieważ w ogóle nie doszło do skutecznego doręczenia pisma.
A to dlatego, że art. 42 par. 1 ustawy z 14 czerwca 1960 r. – Kodeks postępowania administracyjnego (t.j. Dz.U. z 2020 r. poz. 256, ost. zm. Dz. U. z 2020 r. poz. 695.; dalej: k.p.a.) prowadzi do konkluzji, że prawidłowe doręczenie pisma osobie fizycznej w jej miejscu pracy powinno nastąpić do rąk własnych adresata. Przepis ten reguluje wyłącznie przypadki doręczenia właściwego, tj. bezpośrednio adresatowi pisma. Pozostałe przepisy działu I rozdziału 8 k.p.a. nie zawierają regulacji pozwalającej na doręczenie pisma osobie fizycznej w miejscu pracy za pośrednictwem osoby upoważnionej przez pracodawcę do odbioru pism.
Doręczanie pisma osobie upoważnionej przez pracodawcę do odbioru pism przewidziane jest natomiast wyłącznie w odniesieniu do jednostek organizacyjnych i organizacji społecznych (art. 45 k.p.a.). Jest też dozwolone w przypadku doręczeń do miejsca zamieszkania, bo przepisy pozwalają, pod nieobecność adresata, przekazać list „dorosłemu domownikowi, sąsiadowi lub dozorcy domu” (art. 43 k.p.a.).
Olgierd Rudak, redaktor naczelny Czasopisma „Lege Artis”, ocenia wyrok NSA za jak najbardziej prawidłowy i wprost wynikający z przepisów k.p.a. Jego zdaniem wykładnię orzeczenia bezsprzecznie można stosować także do spółek cywilnych, a także spółek jawnych, gdyż one nie posiadają osobowości prawnej. W określonych przypadkach – również pracowników spółek posiadających osobowość prawną (o czym w dalszej części tekstu).
Szef czy osoba fizyczna
Komentatorzy opisywanego wyroku NSA zwracają uwagę, że wiele osób może chcieć wykorzystać wykładnię z orzeczenia, aby uniknąć rozpoczęcia biegu terminu na odwołanie od decyzji administracyjnej. – Wnioskując z treści opisywanego wyroku NSA, istnieje taka możliwość – przyznaje adwokat Tomasz Waszczyński. Spróbujmy to jednak pokazać na konkretnych przykładach.
Załóżmy, że pod adres jednoosobowej działalności gospodarczej trafia urzędowe pismo adresowane do szefa firmy. Odbiera je pracownik. – Zgodnie z przepisami k.p.a. w takim wypadku nie doszło do skutecznego doręczenia np. decyzji administracyjnej – mówi Olgierd Rudak. Właściciele podmiotów nieposiadających osobowości prawnej mogą więc w ten sposób próbować przechytrzyć urzędy, unikając listonoszy i prosząc pracowników o odbieranie pism w ich imieniu.
Co jednak, jeśli pracownik odbierający pismo z urzędu posiada pełnomocnictwo do odbierania przesyłek pocztowych? Tu sprawa nieco się komplikuje. NSA w wyroku z 19 maja br. w ogóle nie brał bowiem pod uwagę przepisów ustawy z 23 listopada 2012 r. – Prawo pocztowe (t.j. Dz.U. z 2020 r. poz. 1041). W orzecznictwie można jednak znaleźć wiele wyroków stwierdzających, że pełnomocnictwo pocztowe ma zastosowanie do urzędowych pism wysłanych w oparciu o przepisy k.p.a. Przykładowo NSA w wyroku z 19 listopada 2010 r. (sygn. akt II OSK 1753/09), a potem ten sam sąd w wyroku z 19 lutego 2014 r. (sygn. akt II OSK 2292/12) orzekł, że „uregulowania prawne w zakresie pełnomocnictwa zawarte w k.p.a. nie są kompletne, a zwięzłość przepisów dotyczących pełnomocnictw wskazuje na to, że zamiarem ustawodawcy nie było sformalizowanie wymagań co do ustanowienia pełnomocnictwa”. – W konsekwencji sądy uznały, że udzielenie pełnomocnictwa pocztowego do odbioru pism kierowanych do strony mogło rodzić skutki procesowe wobec tej strony w postaci skutecznego doręczenia decyzji administracyjnej – tłumaczy mec. Tomasz Waszczyński.
Do spółki lub człowieka
Co jednak ze spółkami posiadającymi osobowość prawną? Czy wyrok NSA z 19 maja br. można odnosić również do osób fizycznych pracujących w tych podmiotach? Zdaniem Olgierda Rudaka jest to możliwe, lecz diabeł tkwi w szczegółach – a dokładniej w sposobie zaadresowania pisma. Jeżeli urząd zaadresuje kopertę w taki sposób: nazwa firmy X, Jan Kowalski – wówczas ani listonosz, ani pracownik sekretariatu nie są w stanie przewidzieć, że pismo powinno być odebrane osobiście przez Jana Kowalskiego. Można więc przyjąć, że pismo było adresowane do spółki. Jeżeli zaś na liście adresat został wskazany w sposób następujący: „Jan Kowalski, adres, pod którą mieści się firma X” – wówczas takie pismo powinno trafić do rąk własnych Jana Kowalskiego.
Jeżeli listonosz bądź kurier nie zastaną Jana Kowalskiego, powinni zostawić awizo w siedzibie firmy. Za adresata przyjmuje się bowiem wciąż osobę fizyczną, nawet jeśli list został przesłany na adres spółki. Jakie to rodzi praktyczne konsekwencje? Otóż w przypadku nieodebrania pisma, pomimo dostarczenia ponownego awizo, będziemy mieli do czynienia z fikcją doręczenia z art. 44 k.p.a. W takiej sytuacji nie pomoże nawet opisywany wyrok NSA.
Skuteczność w przyszłości
Eksperci zgodnie przyznają, że choć orzeczenie sądu może w niektórych przypadkach uchronić niektóre osoby oraz przedsiębiorców przed upływem terminu na odwołanie się od wydanych decyzji administracyjnych, to jednak przytomne zachowanie listonoszy i kurierów może sprawić, że trudno będzie można mówić o skuteczności „wytrychu”.
Olgierd Rudak przypomina, że już kilka lat temu np. generalny inspektor ochrony danych osobowych (dziś Urząd Ochrony Danych Osobowych – red.) notorycznie wysyłał pisma adresowane imieniem, nazwiskiem szefa spółki i adresem siedziby, aby nie było wątpliwości, że to właśnie prezes musi osobiście odebrać pismo. Listonosz z kolei był poinstruowany, aby nie wręczać listu nikomu oprócz wspomnianemu prezesowi. – Wygląda więc na to, że niektóre urzędy od dawna są świadome przepisów k.p.a., co oznacza, że próby doprowadzenia do nieskutecznego odebrania np. decyzji administracyjnej przez osoby przykładowo prowadzące jednoosobową działalność gospodarczą mogą spełznąć na niczym – przyznaje Olgierd Rudak. – Jeśli Poczta zostanie zobligowana do stosowania wykładni z wyroku NSA, to przy pismach z urzędów do konkretnych osób listonosze będą wymagali wylegitymowania się przez osobę odbierającą, a w przeciwnym wypadku powinni zostawiać awizo – potwierdza mec. Tomasz Waszczyński.
!Firmy, które zechcą skorzystać z wyroku NSA, muszą jednak pamiętać, że w przypadku nieodebrania pisma pomimo dostarczenia przez pracownika poczty ponownego awizo zastosowanie znajdą przepisy o fikcji doręczenia.