Z Karolem Tatarą, kwalifikowanym doradcą restrukturyzacyjnym i radcą prawnym, założycielem Kancelarii Prawa Restrukturyzacyjnego i Upadłościowego Tatara i Współpracownicy rozmawia Patryk Słowik.
DGP
Wiemy już, że wejdzie w życie uproszczone postępowanie restrukturyzacyjne – ustawa została już opublikowana w Dzienniku Ustaw (Dz.U. z 2020 r. poz. 1086). Wiele organizacji biznesu jednak krytykowało wprowadzane rozwiązania. Bliżej panu do wizji ustawodawcy czy krytyki ze strony organizacji biznesu?
Uważam wprowadzenie tego postępowania za duży sukces i olbrzymią szansę dla wszystkich uczestników obrotu gospodarczego – nie tylko dłużników, lecz także dla wierzycieli. Przede wszystkim to postępowanie jest odpowiedzią na pogłębiającą się zapaść organizacyjną sądowego systemu restrukturyzacji, którą obserwują wszyscy profesjonaliści. Nie ma innej drogi – należy ciężar procesu restrukturyzacji przesunąć na etap pozasądowy. Rola sądu powinna być zasadniczo sprowadzona do zatwierdzania układu, o ile przyjmą go wierzyciele w głosowaniu.
Chciałem także zwrócić uwagę, że nie wszystkie organizacje skupiające przedstawicieli biznesu skrytykowały ten projekt, a co więcej, np. ZPP poparł go w dyskusji publicznej. Poparły go również KIDR oraz INSO – Sekcja Prawa Upadłościowego i Restrukturyzacyjnego Instytutu Allerhanda. Oczywiście widzimy, że ustawa nie jest doskonała. Na przykład nie został uwzględniony nasz postulat objęcia postępowaniem uproszczonym emitentów obligacji, którzy są z niego obecnie wykluczeni. Moim zdaniem krytyka nowych rozwiązań wynika z braku zaufania do doradców restrukturyzacyjnych oraz do racjonalności działania dłużników.
Czy fakt, że niepotrzebna będzie zgoda sądu do otwarcia postępowania restrukturyzacyjnego, nie przełoży się na znaczną liczbę niewłaściwych, wręcz kombinatorskich, praktyk? Otwarcie takiego postępowania będzie przecież skutkowało zawieszeniem egzekucji, więc może być ciekawą drogą do zyskania kilku miesięcy spokoju.
Ten argument jest już używany do obecnie istniejących postępowań restrukturyzacyjnych, jednak ja wierzę, że zdecydowana większość dłużników to podmioty uczciwe i rozsądne. Jak uczy doświadczenie, każde użycie dowolnego instrumentu niesie za sobą ryzyko jego nadużycia. Zwykle jest to jednak wyjątek i nie przekreśla generalnej zasadności danego rozwiązania.
Poza tym przyjęte rozwiązanie sięga także do znanego wcześniej w polskim systemie instrumentu, jakim było postępowanie naprawcze (w którym również sam dłużnik zawiadamiał, że jest zagrożony niewypłacalnością), które jednak było martwe.
Należy pamiętać, że układ musi być przegłosowany przez większość wierzycieli, a ponadto podlega zatwierdzeniu przez sąd. Dłużnik zatem będzie musiał się porozumieć z większością wierzycieli. Ponadto nadzorcą układu będzie doradca restrukturyzacyjny posiadający państwową licencję oraz pozostający pod nadzorem organizacyjnym ministra sprawiedliwości. Licencja może zostać zawieszona lub cofnięta. Nie będzie zatem w interesie doradcy, by firmować procesy nietransparentne lub nierzetelne – jego ryzyko zawodowe jest zbyt duże.
Czy nowe rozwiązania nie uderzą nadmiernie w prawa wierzycieli? Właśnie tego obawia się biznes. A w ostatnich miesiącach rzeczywiście znacznie więcej przepisów jest korzystne dla dłużników niż dla wierzycieli.
Przede wszystkim w prawa wierzycieli uderzało to, że dotychczasowe postępowania były przewlekłe i cechowały się niską odzyskiwalnością długów. Natomiast postępowanie uproszczone ma z góry założony limit: cztery miesiące, a potem zatwierdzenie układu, albo – jeśli układ nie zostanie zawarty – najprawdopodobniej upadłość, w której i tak w praktyce są zaspokojeni tylko wierzyciele zabezpieczeni rzeczowo.
Nie ma żadnych przeszkód, aby zostały wypracowane standardy dobrej restrukturyzacji przez profesjonalne organizacje grupujące zarówno wierzycieli, jak i samych doradców. Takie dobre praktyki rynku restrukturyzacyjnego.
Uproszczone postępowanie restrukturyzacyjne jest wreszcie rozwiązaniem czasowym, dostępnym w zasadzie przez rok (do końca czerwca 2021 r.), które będzie pilnie obserwowane i może stać się impulsem do trwałych zmian prawa restrukturyzacyjnego w związku z obowiązkiem implementacji dyrektywy restrukturyzacyjnej.