Pierwszy kwartał br. był dla giełd koszmarem. Duża zmienność dotyczy krótszych okresów. WIG20 spadł o 16 proc. w ciągu miesiąca, a indeks S&P500 o 11 proc. To sytuacja, w której łatwo podjąć błędne decyzje.

- Ogromne przetasowania na rynku akcji dotyczą wszystkich giełd, a historycznie takie okresy były dobrym momentem, aby zwiększać alokację, bo mamy sytuację, która powinna być ciekawa dla wielu inwestorów – mówi w rozmowie z MarketNews24 dr Przemysław Kwiecień, główny ekonomista XTB. – Nie należy podejmować decyzji jednego dnia o inwestowaniu wszystkich pieniędzy w jedno aktywo. To się może udać jakimś cudem, jednak jest to bardzo ryzykowna strategia.

Trwa ładowanie wpisu

Warto analizować jak historycznie rynki zachowywały się w czasach bessy. Wówczas spadki na amerykańskiej giełdzie wynosił 40-50 proc. Obecna bessa trwa zbyt krótko, aby spodziewać się nadejścia hossy. Jednak zawsze występowały też krótkotrwałe odbicia, na których można było zarobić.

- Mając taką wiedzę można podejmować decyzje, powstrzymując się z większymi inwestycjami do czasu, gdy obecne spadki zbliżą się do tych z poprzednich kryzysów – wyjaśnia ekspert.

Atrakcyjne mogą okazać się ETF-y, które są porównywane do „pudełek z akcjami”. To może być ciekawy punkt startowy, także dla inwestorów zainteresowanych GPW, bo na warszawskiej giełdzie jest już kilka ETF-ów. Ponieważ należy dywersyfikować też rynki, to warto szukać ETF-ów z innych giełd.