Raport ING Securities na temat spółki Alma, mówiąc delikatnie, pozostawia wiele do życzenia
Zwracałem już kiedyś uwagę na raport dotyczący firmy Makarony Polskie, gdzie analityk opisywał jakąś inną rzeczywistość, uwzględniając w analizie spółkę, która praktycznie zniknęła z rynku (Malma), jako jednego z największych konkurentów, albo branżę producentów makaronów, rozszerzając ją na słodycze czy produkty rybne.
Ostatnio wpadł mi w ręce raport ING Securities dotyczący spółki Alma i znów się zastanawiam, czy autor analizy był kiedykolwiek choć w jednych delikatesach prowadzonych przez tę firmę? Od razu zastrzeżenie, zarówno analityk piszący, jak i ja jesteśmy subiektywni. Ja dlatego, że od chwili, gdy kilka lat temu Alma zaczęła ekspansję ze swoimi delikatesami, zachwyciłem się ich działalnością. Jestem subiektywny, bo swoje wnioski wyciągam na podstawie jednej tylko placówki.
Pierwsza sprawa - w analizie zwraca się uwagę na fakt, że spółka nie uruchomiła tylu sklepów, ile zapowiadała (tylko o 30 proc. mniej), co jest niekorzystnym zjawiskiem. Osobiście wolałbym wiedzieć, czy nie uruchomiła jednej z trzech zapowiadanych placówek czy 100 z 300. To naprawdę zupełnie co innego, choć w obu przypadkach jest to 30 proc.
Kolejna sprawa to koszty nakładów inwestycyjnych w przeliczeniu na metr kwadratowy. Tu ciekawe porównanie z konkurencyjnymi delikatesami Bomi. W przypadku Almy 3,1 tys. zł, dla Bomi 1,9 tys. zł. W zasadzie nie jest to zaskakujące. W Almie widać dbałość o wystrój i przestrzeń, w Bomi (w przynajmniej kilku sklepach) wystrój jest w klasie supermarketowej, a w kilku przypadkach nie ma praktycznie żadnej ekspozycji. Oczywiście, można powiedzieć, że to jednak przekłada się na zyski. Naturalnie, tylko od kilku lat widzę coraz większą liczbę kupujących w Almie, zaś Bomi jakby zatrzymały się w miejscu.
Czytamy w analizie: Spółka posiada w swoim portfelu dwie sieci sklepów i zapowiedziała wprowadzenie kanału sprzedaży internetowej. Rozproszenie to, wraz z zaangażowaniem w projekty deweloperskie, zwiększa ilość czynników ryzyka.
To ciekawe - rozproszenie działalności zwiększa czynniki ryzyka? Analitycy jednak są subiektywni. Dywersyfikacja jest jednym z elementów mających na celu redukcję ryzyka. Ciekawe, że raport pochodzi ze stycznia, w tym czasie sklep internetowy Almy już od kilku miesięcy działał.
Właściwie na tych kilku punktach opiera się cała analiza. Nie miałem na celu dyskutować z jej autorem, czy zgadzam się z wyceną czy nie. Czy uważam, że warto kupować, sprzedawać czy może trzymać. Tak jak wspomniałem na początku, zastanawiałem się, na ile wnioski są wyłącznie pochodną liczb, a na ile obserwacjami rzeczywistej działalności. Ale czasem obserwacje z życia codziennego mają większe znaczenie niż dociekliwa lektura raportów.