Administracja Trumpa nie zamierza zamykać rynków, aby ludzie mieli dostęp do swoich pieniędzy, skróci jednak sesje giełdowe, jeśli okaże się to konieczne - oznajmił Mnuchin, dzień po rekordowej zapaści na nowojorskiej giełdzie, kiedy to indeks S&P 500 stracił 12 proc.
Minister dodał, że obecna sytuacja jest dla linii lotniczych "gorsza od stanu po atakach z 11 września" 2001 roku, ale zapewnił, że uzyskają one pomoc od państwa.
Powołując się na źródła w administracji agencja Associated Press podaje, że rząd zamierza wesprzeć gospodarkę sumą rzędu 850 mld dolarów, która będzie przeznaczona na pomoc dla małych firm, linii lotniczych i ulgi od podatku dochodowego.
Perspektywy interwencji rządu poprawiły nastroje na rynkach i indeksy giełdowe rosły od początku wtorkowej sesji na Wall Street.
Niektórzy ekonomiści uważają jednak - jak pisze AP - że USA już wchodzą w recesję, zważywszy, że niektóre sektory gospodarki - przemysł turystyczny, hotelarski, czy rozrywkowy - ponoszą ogromne straty.
Co więcej, pandemia Covid-2019 rozprzestrzenia się tak szybko, że nie ma jeszcze danych o skali spowolnienia amerykańskiej gospodarki.
Firma konsultingowa S&P Global Economists przedstawiła we wtorek raport, w którym ocenia, że "globalna recesja jest już tutaj i teraz", a ponieważ gospodarka Chin ucierpiała z powodu epidemii znacznie bardziej niż oczekiwano, to teraz "Europa i USA pójdą tą samą drogą".
Trump powiedział tymczasem dziennikarzom, że gospodarka Ameryki "pozbiera się szybciej, niż myślimy", przyznał jednak, że "sektor turystyczny potrzebuje pomocy". Dodał, że ma nadzieję, iż "ogólnokrajowa kwarantanna" nie okaże się konieczna.