Szefowa resortu rozwoju pytana na antenie Radia Zet, dlaczego nie zostały zamknięte centra handlowe, sklepy wielkopowierzchniowe, gdzie przebywa bardzo dużo ludzi, odpowiedziała: "dostarczamy mechanizmów adekwatnych do danej sytuacji. W tej chwili najważniejszym krokiem, który wykonaliśmy było zamknięcie szkół".
Podkreśliła, że oznacza to zaprzestanie przemieszczania się kilkuset tysięcy osób. "Jak doliczymy do tego rodziców, którzy zostają w domach z dziećmi, zatrzymujemy ok. 6 mln pracowników w domach" - mówiła.
Emilewicz nie rekomenduje jednak, aby "nadmiernie korzystać" obecnie ze sklepów wielkopowierzchniowych. "Jeśli korzystamy, to korzystajmy z umiarem" - zaapelowała. "Nie zamykamy ich dlatego, że nie ma dzisiaj jeszcze takiej potrzeby" - zaznaczyła.
Dodała, że nie ma też obecnie potrzeby zamykania restauracji, barów, fastfoodów. Ale podkreśliła, by nie traktować kwarantanny, przerwy w zajęciach szkolnych na to, by spędzać czas towarzysko w kinach czy teatrach. "Zostańmy w domu" - mówiła.
Szefowa MR zapewniła, że producenci żywności produkują "na ok. 80 proc. swoich mocy produkcyjnych" i mogą zwiększyć produkcję, jeśli jest taka potrzeba. "Apelujemy o umiar; nie mamy dzisiaj potrzeby tłoczyć się w kasach, to nie jest najbezpieczniejsze miejsce. Jedzenia naprawdę nie zabraknie" - przekonywała. Zaapelowała o "roztropne zachowania".
Minister zaapelowała też o spokój i troskę o osoby starsze i o to, by uczestniczyli oni we mszach na odległość. "Obywatelom, zwłaszcza osobom starszym rekomenduję - dzisiaj uczestniczmy w nabożeństwach, we mszach świętych za pomocą internetu, telewizji" - powiedziała.
W Polsce potwierdzono trzy kolejne przypadki zarażenia koronawiursem - poinformowało w czwartek Ministerstwo Zdrowia. Dwa nowe przypadki odnotowano w Rzeszowie i jeden w Poznaniu. W sumie w Polsce potwierdzono 47 przypadków choroby COVID-19 wywołanej nowym wirusem SARS-CoV-2.