"Nie zamierzamy przehandlować naszego rybołówstwa w ramach umowy z UE lub jakimkolwiek innym partnerem negocjacyjnym w tej sprawie. Zawrzemy z UE umowę, która nie będzie wiązała się z wyprzedażą naszego rybołówstwa" - powiedziała Truss.
W poniedziałek w Brukseli rozpoczynają się negocjacje między UE a Wielką Brytanią w sprawie relacji handlowych po zakończeniu okresu przejściowego po brexicie, czyli po 31 grudnia 2020 roku. Jak się ocenia, sprawa rybołówstwa będzie jedną z najbardziej spornych kwestii i pojawiają się sugestie, że Bruksela będzie żądać od Londynu dostępu do brytyjskich wód w zamian za dostęp do swojego rynku dla brytyjskiego sektora finansowego.
Prezydent Francji Emmanuel Macron powiedział w lutym, że nie zawiedzie francuskich rybaków w negocjacjach handlowych, a Paryż będzie ubiegać się o odszkodowanie, jeśli nie uzyska takiego samego dostępu do wód brytyjskich jak dotychczas. Dopuszczenie unijnych kutrów do połowów na brytyjskich wodach na dotychczasowych zasadach byłoby jednak niezwykle trudne politycznie dla rządu Borisa Johnsona, bo na obszarach żyjących z rybołówstwa zdecydowanie poparto wyjście z UE.
Truss powiedziała również, że Wielka Brytania jest gotowa odstąpić od rozmów ze Stanami Zjednoczonymi, jeśli Brytyjczycy nie będą w stanie dojść do porozumienia, którego chcą, ale dodała, że umowa ta może przynieść ogromne korzyści.
"W umowie handlowej ze Stanami Zjednoczonymi nie obniżymy naszych standardów bezpieczeństwa żywności i nie położymy na stole negocjacyjnym NHS (publicznej służby zdrowia - PAP). Jeśli nie dojdzie do porozumienia, którego chcemy, będziemy gotowi odejść (od stołu negocjacyjnego)" - zapewniła Truss.
Kwestia dopuszczenia amerykańskiego sektora medycznego do NHS była jednym z głównych tematów w kampanii przed grudniowymi wyborami do Izby Gmin. Laburzystowska opozycja przekonywała, że rząd Johnsona chce sprywatyzować NHS. Szef rządu kategorycznie zaprzeczał takim sugestiom.