Jeszcze dwa lata temu wydawało się normalne, że nowe mieszkania są droższe niż używane. To się zmieniło. Po ostatnich zmianach cen w niektórych miastach więcej trzeba zapłacić za te z rynku wtórnego. Różnice w cenie dochodzą nawet do 2 tys. zł za m kw.
Jak to jest możliwe, że mieszkanie, które ma kilkanaście lat jest dużo droższe od nowego? Jest kilka powodów. Mieszkania mogą być droższe, bo zostały wyremontowane i nie trzeba wydawać pieniędzy np. na położenie parkietu. Natomiast po kupieniu mieszkania z rynku pierwotnego musimy wydać dodatkowo sporo pieniędzy, aby je wykończyć.
- Te różnice w cenach są także konsekwencją tego, że dotyczą danych o ofertach, a nie cenach transakcji – mówi w rozmowie z MarketNews24 Jarosław Sadowski z Expandera.
Mieszkanie sprzedaje się raz bądź dwa razy w życiu. Nie sposób więc mówić o rynkowym doświadczeniu sprzedających w prowadzeniu takich transakcji. Informacje o rosnących cenach na rynku pierwotnym pobudzają wyobraźnię. W ogłoszeniach sprzedający wystawiają cenę, która dla nich jest atrakcyjna. Zawyżone ceny nakręcają kolejne osoby do wystawiania wysokich cenowo ofert.
- Na rynku wtórnym może się zdarzyć, że cena ofertowa jest zawyżona o 10-20 proc. – ocenia ekspert Expandera.
Inaczej jest na rynku pierwotnym. Cena z oferty najczęściej jest tą, którą trzeba zapłacić.
- Lepiej poczekać miesiąc czy dwa z próbą kupienia mieszkania z rynku wtórnego, którego dotycząca oferta właśnie się pojawiła – sugeruje J.Sadowski.