Jeśli rząd przyjmie projekt podziału uprawnień do emisji CO2, to jesienią elektrowniom zacznie brakować praw do emisji CO2. To grozi skokowym wzrostem cen energii.
Komitet Stały Rady Ministrów przyjął projekt krajowego planu rozdziału uprawnień do emisji CO2 na lata 2008-2012 i rekomendował rządowi jego zatwierdzenie. Rząd powinien się zająć sprawą w najbliższy wtorek.
- Proponowany podział uprawnień to skandal, bo nie zostały zrobione porządne analizy jego skutków gospodarczych. Nie wiem, czy rząd jest świadomy, że z powodu kosztów zakupów brakujących elektrowniom uprawnień do emisji CO2 w IV kwartale tego roku cena hurtowa energii może wzrosnąć z obecnych około 190 zł za 1 MWh do 240 zł za 1 MWh - alarmuje Sławomir Krystek, dyrektor biura Towarzystwa Gospodarczego Elektrownie Polskie.
Problem w dużej mierze wynika z tego, że w sumie ponad 90 proc. energii elektrycznej w Polsce produkowane jest z węgla brunatnego i kamiennego, co oznacza duże emisje CO2. Szybko to się nie zmieni. Elektrownie w 2007 roku wyemitowały około 124 mln ton CO2, a na lata 2008-2012 mają dostać prawo do emisji 105,7 mln ton CO2 rocznie. Zatem w 2008 roku limitów im na pewno zabraknie, a same oceniają, że będzie im brakować także w latach następnych. Sytuację mógłby złagodzić spadek cen uprawnień do emisji CO2, ale na to się nie zanosi.
- W skali UE roczny deficyt uprawnień do emisji CO2 na lata 2008-2102 w stosunku do rzeczywistej emisji CO2 z 2007 roku jest szacowany na 100-220 mln ton CO2. Cena w kontraktach na grudzień 2008 r. wynosi 24,4 euro za uprawnienie do emisji 1 tony CO2 - mówi Maciej Wiśniewski, prezes zarządu Consus, firmy handlującej uprawnieniami do emisji CO2.
Problem polskiej energetyki, a tym samym całej gospodarki, jest pochodną decyzji Komisji Europejskiej. Polska wnioskowała na lata 2008-2102 o średnioroczny przydział uprawnień na poziomie 284,6 mln ton CO2, a Komisja dała nam prawo do rocznej emisji 208,5 mln ton CO2. Projekt podziału krytykują też inne branże, które uważają, że poniosą koszty wysokich - ich zdaniem - limitów dla energetyki.
Nie są zadowolone m.in. cementownie, przemysł chemiczny i hutnictwo stali.
- Na podstawie wyników I kwartału tego roku szacujemy, że 2008 roku hutnictwo będzie potrzebowało uprawnień do emisji około 11,6 mln ton CO2. To mniej więcej tyle, ile nam się rocznie proponuje, ale oznacza to, że przewidywany rozwój produkcji wymagałby zakupu uprawnień, czyli wzrost kosztów i decyzję właścicieli hut, gdzie rozwijać produkcję - ostrzega Romuald Talarek, prezes Hutniczej Izby Przemysłowo-Handlowej.