Przejście z konwencjonalnych na odnawialne źródła energii wiąże się z koniecznością dywersyfikacji dostaw, rozbudowy sieci oraz zmianą modelu finansowania inwestycji. Jak poradzą sobie z tymi wyzwaniami największe polskie spółki?

Jak będzie wyglądał polski rynek energetyczny za 20 lat i jakie zadania czekają ten sektor gospodarki w najbliższych latach? Odpowiedzi na te pytania poświęcony był panel dyskusyjny na Kongresie 590 w Rzeszowie „Miks energetyczny Polski w 2040 roku. Jak sfinansować transformację energetyczną?”.

Panel poprzedziła konferencja prasowa ministra energii, Krzysztofa Tchórzewskiego, który przedstawił działania najważniejsze z punktu widzenia rządu. Zaliczył do nich między innymi rozwój energetyki jądrowej oraz fotowoltaiki, z której, w ramach prosumenckiego programu „Mój prąd” możliwe jest jego zdaniem pozyskanie nawet 1,5 GW mocy. – Jeśli nie zrobimy energetyki zeroemisyjnej, nie będziemy w stanie utrzymać górnictwa – zaznaczył minister Tchórzewski. Poinformował też, że w 2022 r. 90 proc. ludności Polski ma mieć dostęp do gazu w ramach realizowanego właśnie i wartego 7,5 mld zł programu. Zaznaczył, że istnieje ogromne społeczne oczekiwanie wobec sektora energetycznego na innowacje. Zdaniem ministra w 2030 r. 60 proc. energii w Polsce wciąż będzie pozyskiwane z węgla, a koszt transformacji Polski w kierunku zerowej emisji należy szacować nawet na 500–700 mld euro. – Będzie to wyzwanie dla każdego kolejnego rządu – zaznaczył Krzysztof Tchórzewski.

Atom i OZE: kluczowe źródła energii

A jaką strategię przyjmują największe polskie spółki energetyczne i jakiego miksu energetycznego oczekują w 2040 r.? Na pytanie tak postawione przez prowadzącego dyskusję Marcina Roszkowskiego, prezesa Instytutu Jagiellońskiego pierwszy odpowiedział Ryszard Wasiłek, wiceprezes PGE Polskiej Grupy Energetycznej ds. operacyjnych. Zaznaczył, że aktywa energetyczne Polski w perspektywie 20 lat określają zarówno nowe regulacje prawne, jak i posiadane przez nasz kraj możliwości emisyjne. – Nie sztuka się do nich dopasować, sztuka je wykorzystać – zaznaczył.

Zdaniem wiceprezesa Wasiłka podstawę miksu energetycznego w 2040 r. stanowić będzie energetyka jądrowa. Dużego znaczenia nabiorą też odnawialne źródła energii (OZE), które jednak z racji swojego uzależnienia od pogody są nieprzewidywalne jeśli chodzi o produkowaną moc i z tego powodu będą musiały być stabilizowane energetyką opartą na gazie. Natomiast energia wytwarzana z węgla będzie jego zdaniem ograniczona do kilku lokalizacji, w tym m.in. najnowocześniejszych i najefektywniejszych bloków 5 i 6 elektrowni w Opolu, bloku 7 w Turowie oraz bloków w elektrowniach w Kozienicach, Jaworznie i Ostrołęce.

– W sprawie energii jądrowej działamy w spółce, w której jest czterech partnerów. Badania zostaną zakończone za dwa lata i wtedy okaże się w których lokalizacjach energetyka jądrowa będzie funkcjonować – poinformował Ryszard Wasiłek.

W kwestii odnawialnych źródeł energii PGE planuje miks energetyki wiatrowej i słonecznej. Dla elektrowni wiatrowych wybrane są już trzy lokalizacje na morzu i ogłoszony konkurs na partnera strategicznego. Drugi program przewiduje pozyskanie z fotowoltaiki 2,5 GW mocy, sprawa nie jest jednak prosta. Ponieważ do uzyskania 1 MW potrzebne jest pokrycie panelami powierzchni dwóch hektarów, w celu realizacji planu potrzebne jest pozyskanie terenów o powierzchni co najmniej 5 tys. ha.

Trzecią część miksu stanowić ma energetyka gazowa. Projekt ten jest najbardziej zaawansowany w postaci dwóch zasilanych gazem bloków o mocy 700 MW w elektrowni Dolna Odra. Zdaniem wiceprezesa Wasiłka w perspektywie 2040 r. niepewne są prognozy co do energetyki zasilanej węglem brunatnym. Wiadomo, że w okolicach tej daty wyczerpią się złoża zarówno w Turoszowie (później), jak i Bełchatowie (wcześniej).

Gazowa dywersyfikacja

Nieco inaczej wygląda miks energetyczny z perspektywy spółki wydobywczej – Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa. Prezes zarządu firmy, Piotr Woźniak, skoncentrował się na kwestii dywersyfikacji dostaw gazu ziemnego. Największe nadzieje spółka wiąże z 24 koncesjami na wydobycie na Morzu Północnym, w pobliżu Norwegii. Czerpany stamtąd surowiec byłby przesyłany do Polski przez rurociąg Baltic Pipe. PGNiG ma też koncesje na wiercenia w Pakistanie oraz Zjednoczonych Emiratach Arabskich, z którymi wiąże spore nadzieje.

– W kraju pozyskujemy 4 mln m sześc. gazu, jednak te zasoby się wyczerpują. Nadziei na nowe nie ma – poinformował prezes Woźniak. Jego zdaniem duże perspektywy ma jednak pozyskiwanie metanu ze złóż węgla kamiennego. Według szacunków, polskie zasoby metanu są większe niż złoża gazu ziemnego. Niewykluczone więc, że w perspektywie 2040 r. to właśnie on stanie się głównym surowcem wydobywanym przez PGNiG w kraju w ilościach podobnych, jak obecnie gaz.

Potężne wydatki wymagają nowych źródeł finansowania


Filip Grzegorczyk, prezes zarządu Tauronu, zwrócił uwagę na koszty, jakie spółki Skarbu Państwa ponoszą w związku z zapewnianiem bezpieczeństwa energetycznego kraju. Firmy prywatne mogą bowiem wycofać się z energetyki opartej na węglu i koncentrować na tych źródłach energii, które w perspektywie następnych 20 lat zapewnią im najwyższą rentowność. Spółki z udziałem państwa są elementem systemu bezpieczeństwa, co nie przekłada się na ich optymalną dochodowość.

Mirosław Kowalik, prezes zarządu spółki Enea, mówiąc o perspektywie najbliższych 20 lat, zwrócił uwagę na ryzyko rozregulowania rynku i znaczenie infrastruktury sieciowej dla rozwoju rynku energii odnawialnej. OZE są bowiem zarówno niestabilne, jeśli chodzi o produkcję mocy, jak i rozproszone, co oznacza konieczność inwestycji w rozbudowę sieci. – Potrzebne jest tu uporządkowane i systemowe podejście. W perspektywie 2030 r. wydatki na ten cel powinny wzrosnąć nawet trzykrotnie – prognozował.

Według jego oceny w skali Europy wydatki na rozbudowę sieci energetycznych mogą wzrosnąć z 30 mld euro do 60–110 mld euro do 2040 r. Ważne jest więc, by w odpowiednim czasie zaplanować je i skorzystać z europejskich funduszy operacyjnych. Jego zdaniem kluczowe dla miksu energetycznego jest zapewnienie równowagi pomiędzy konwencjonalnymi źródłami energii, OZE oraz dystrybucją.

2040 r. może wydawać się odległy, jednak jak zgodnie podkreślali uczestnicy dyskusji, w branży energetycznej 20-letnia perspektywa inwestycyjna nie jest długim okresem. To, jak będzie wyglądał miks energetyczny Polski w tym czasie, zależy więc od podejmowanych już dziś.