Brak konkurencji, wyższe stawki za przetwarzanie i składowanie odpadów to główne przyczyny istotnych podwyżek cen za odbiór śmieci w całej Polsce w ostatnich dwóch latach - podał UOKiK w raporcie. Najwyższe opłaty są na Mazowszu, a najniższe - w Białymstoku.

Raport oparto na badaniu wszystkich 302 gmin miejskich w Polsce.

Jak mówił prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów Marek Niechciał prezentując wyniki „Raportu z badania rynku usług związanych z gospodarowaniem odpadami komunalnymi w gminach miejskich w latach 2014-2019”, przy zmianie systemu poboru śmieci w 2012 r. argumentowano, że na drogach będzie mniej śmieciarek, a w lasach mniej śmieci. Tymczasem - jak wskazał w środę na konferencji - badanie Urzędu pokazuje, że sytuacja się nie poprawiła, a opłaty za wywóz śmieci istotnie wzrosły.

"Wzrost opłat płaconych przez mieszkańców za odbiór śmieci rozpoczął się w 2017 r., a potem z roku na rok był coraz większy. W latach 2018-2019 ponad 60 proc. gmin podniosło lub planuje zwiększyć ceny" - mówił Niechciał. "Na uwagę zasługuje sytuacja Mazowsza, gdzie podwyżki były największe, a w jednej z gmin stawki wzrosły blisko trzykrotnie" - dodał.

Jak wynika z raportu, najwięcej płacą lub będą musieli zapłacić mieszkańcy woj. mazowieckiego w gminach: Józefów, Marki i Otwock (32 zł za odpady segregowane i 65 lub 63 za niesegregowane). Najniższe stawki są w Białymstoku (5 i 11 zł) oraz Stalowej Woli (6 i 12 zł).

Według raportu wysokie ceny wywozu śmieci na Mazowszu to efekt braku przez kilka lat Wojewódzkiego Planu Gospodarowania Odpadami (WPGO), za uchwalenie którego odpowiada Sejmik Województwa. Dodatkowo, poprzedni WPGO zakładał zbyt niskie limity przetwarzania odpadów. Efektem była mała liczba instalacji w regionie, niedostatek mocy, a co za tym idzie - wzrost cen za zagospodarowanie odpadów komunalnych.

Jak podaje UOKiK, w skali całego kraju jako najczęstszą przyczynę podwyżek pytane przez Urząd gminy podawały wyższą cenę zwycięzcy przetargu na odbiór odpadów. Zdaniem Urzędu ma to związek ze zmianami prawnymi, które weszły w życie w 2012 r. Do tego czasu właściciel nieruchomości miał swobodę w wyborze firmy, która odbierała od niego śmieci. Po zmianie przepisów wybór takiego przedsiębiorcy należy do gminy. Kolejnym problemem jest - zdaniem Urzędu - brak konkurencji pomiędzy regionalnymi instalacjami przetwarzania odpadów komunalnych (tzw. RIPOK-ami).

Kolejnym powodem podwyżek, który podały gminy, był wzrost kosztów zagospodarowania odpadami. W ocenie UOKiK ma na to wpływ kilka głównych czynników. Pierwszym z nich jest wzrost tzw. opłaty marszałkowskiej za składowanie śmieci.

Jak wskazywał przy prezentacji raportu dyrektor Instytutu Ochrony Środowiska Krystian Szczepański, wzrost ten jest uzasadniony, gdyż Polska ma tę opłatę na poziomie ok. 40 euro, podczas gdy średnia europejska to ok. 90-100 euro, a w niektórych krajach nawet 150 euro. "Jej wzrost powinien jednak wiązać się z odpowiednią możliwością przetworzenia i odzysku i recyklingu surowców, które są innego rodzaju odpadami" - podkreślił ekspert.

"Poradziliśmy sobie z szarą strefą na etapie odbioru odpadów. W 2012 r. identyfikowany był problem przez gminy i przez miasta, że mieszkańcy podpisując umowy cywilno-prawne bezpośrednio z odbierającym odpady nie do końca wszystkie odpady oddają, część gdzieś wywożą. Teraz mamy taką sytuację, że ta szara strefa przesunęła się do kolejnego ogniwa tego łańcucha, czyli do przedsiębiorstw, ponieważ przedsiębiorstwa nie mogą sobie poradzić z niektórymi frakcjami tych odpadów. Ten rynek, ten cały system załamał się w niektórych obszarach, np. w tworzywach sztucznych" - dodał Szczepański

Zdaniem Urzędu za zwiększenie opłaty za odpady odpowiada także zwiększenie liczby surowców, które muszą segregować mieszkańcy, a także nieprawidłową segregację śmieci przez mieszkańców.

Raport zwraca także uwagę na inny czynnik wzrostu cen gospodarowania odpadami w całej Europie, który wynika z zakazu importu odpadów wprowadzony przez Chiny, które wcześniej były największym światowym odbiorcą odpadów z papieru i plastiku.

Jak podał UOKiK, zaledwie 5 proc. gmin jako przyczynę wzrostu cen podało nieuczciwe praktyki przedsiębiorców. Urząd poinformował jednak, że prowadzi obecnie sześć postępowań wyjaśniających. Cztery z nich dotyczą możliwych praktyk z zakresu nadużywania pozycji dominującej przez regionalne instalacje przetwarzania odpadów komunalnych (RIPOK-i) działające w województwach: opolskim, pomorskim, zachodniopomorskim oraz wielkopolskim. Pozostałe dwa postępowania dotyczą przetargów w woj. śląskim i wielkopolskim. Ponadto, urząd wystąpił o wyjaśnienia i stanowisko w sprawie do czterech innych RIPOK-ów z województw: dolnośląskiego, lubelskiego, lubuskiego oraz opolskiego.