Nie ma powodu, by niewłaściwe zachowanie dłużnika uniemożliwiło mu ogłoszenie upadłości. Liczy się przecież fakt niewypłacalności, a nie to, jakie grzechy na sumieniu ma dana osoba.
To kluczowe założenie przyjętego wczoraj przez rząd projektu nowelizacji prawa upadłościowego. DGP pisał pierwszy o tym projekcie, zanim jeszcze został on przekazany do konsultacji.
Obecne regulacje umożliwiają sądom oddalenie wniosku o ogłoszenie upadłości konsumenckiej, gdy w toku postępowania zostanie ustalone, iż dłużnik doprowadził do swojej niewypłacalności lub istotnie zwiększył jej stopień. Pokazując na przykładzie: jeśli ktoś zalegał z płatnościami, a za ostatnie pieniądze kupił sobie sportowy wóz – co do zasady oddłużyć się nie może.
Projekt nowelizacji przewiduje zaś, że niewłaściwe zachowania dłużnika będą badane dopiero na etapie ustalenia planu spłat wierzycieli. I generalną zasadą ma być pozwolenie na ogłoszenie mu upadłości. Sankcją za złe zachowanie w przyszłości będzie wydłużenie planu spłat do siedmiu lat, podczas gdy dla rzetelnych dłużników będzie on wynosił trzy lata. Wyjątkiem będą sytuacje, gdy dłużnik celowo trwoni majątek i w oczywisty sposób, ze złej woli, dąży do pokrzywdzenia wierzycieli. Taka osoba nadal nie będzie mogła się oddłużyć.
Pomysł Ministerstwa Sprawiedliwości budzi wśród ekspertów kontrowersje. Twórca reformy prawa upadłościowego Jerzy Kozdroń, były wiceminister sprawiedliwości, uważa, że nowe przepisy mogą zachęcać ludzi do lekkomyślności, a nawet celowego robienia długów. Podkreśla on, że projekt zbyt istotnie przechyla szalę na korzyść dłużników kosztem wierzycieli. Obecny wiceminister Marcin Warchoł przekonuje jednak, że zmiany są potrzebne. Uniemożliwianie ogłoszenia upadłości, zdaniem Warchoła, wpędza ogrom ludzi w szarą strefę. A często chodzi o kłopoty całych rodzin, gdyż chcącymi upaść wielokrotnie są drobni przedsiębiorcy ryzykujący przy działalności swym życiowym majątkiem, w tym domem.
Projekt nowelizacji przewiduje też usprawnienie całej procedury. Na tę bowiem narzekają niemal wszyscy. Postępowania toczą się powoli, gdyż wniosków jest bardzo dużo, a kadry sędziowskiej i referendarskiej niewiele. Dlatego rząd proponuje, by osoby nieprowadzące działalności gospodarczej mogły wystąpić o ogłoszenie upadłości w uproszczonej procedurze. W takim przypadku nie będzie wyznaczany sędzia komisarz.
„Rozwiązanie to pozwoli odciążyć administrację sądową od obsługi najprostszych spraw dotyczących upadłości konsumenckiej. Dzięki temu sądy będą mogły się skupić na bardziej złożonych sprawach związanych z restrukturyzacją i upadłością przedsiębiorców” – przekonuje Ministerstwo Sprawiedliwości. I dodaje, że nowe rozwiązanie będzie dotyczyć przede wszystkim tych przypadków, w których w masie upadłości brak jest znaczącego majątku pozwalającego na zaspokojenie wierzycieli – w drodze jego sprzedaży i wykonania planu podziału. Chodzi także o sytuacje, w których nie przewiduje się sporów dotyczących wysokości zadłużenia, jego struktury lub trudności z likwidacją masy upadłości.
Etap legislacyjny
Projekt przyjęty przez rząd