Wśród niemal 8,3 tys. firm przemysłowych prowadzących księgi rachunkowe i zatrudniających co najmniej 50 osób 1490 miało w ubiegłym roku ujemną rentowność – wynika z najnowszych danych GUS.
DGP
To oznacza, że 18 proc. średnich i dużych zakładów przemysłowych zamiast zysków przynosiło straty – o 1 pkt proc. więcej niż w roku poprzednim. Jest to najgorszy wynik w ostatnich sześciu latach, choć zmiany nie są duże. Trochę zaskakujący, ponieważ mieliśmy w ubiegłym roku dobrą koniunkturę gospodarczą, dzięki której PKB zwiększył się o ponad 5 proc. i był to najwyższy wzrost od 2007 r.
– Zwiększyły się jednak koszty przedsiębiorstw związane m.in. z podwyżkami płac. Drożały też surowce i materiały. Przy silnej konkurencji na rynku krajowym i zagranicznym przedsiębiorstwa nie mogły przerzucać w pełni rosnących kosztów na odbiorców ich wyrobów. Widać to po niskiej inflacji, która wyniosła 1,6 proc. Wpłynęło to negatywnie na wyniki finansowe części firm i spowodowało, że przybyło deficytowych zakładów – mówi Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista Banku Millennium.
Zdarzają się i takie firmy, które mają ujemną rentowność z wyboru – tak się rozliczają, aby zamiast zysku wychodziła im strata, bo w ten sposób unikają płacenia podatków.