Ponad połowa z nas nie wyobraża sobie życia bez samochodu. 53 proc. uważa, że jego posiadanie jest absolutną koniecznością. 90 proc. użytkowników aut korzysta z nich codziennie, a 85 proc. dojeżdża tak do pracy. Jedna czwarta wozi dzieci do szkoły i na inne zajęcia. Takie są wyniki badania TNS Kantar przeprowadzonego na zlecenie Volkswagen Financial Services. Coraz częściej Polacy, decydując się na zakup, wybierają auta prosto z salonu. W zeszłym roku w kraju po raz pierwszy zarejestrowano ponad 600 tys. nowych samochodów. Jesteśmy też w całkiem przyzwoitej unijnej średniej, ponieważ tylko 7 proc. mieszkańców naszego kraju nie stać na własny pojazd.
Nowoczesne finansowanie
Dominujące jeszcze przed pięciu laty zakupy za gotówkę albo z wykorzystaniem klasycznego kredytu (przez osoby prywatne) i leasingu przez przedsiębiorców, stopniowo ustępują nowoczesnym kredytom i leasingowi z relatywnie niższymi ratami. Dziś podobną ofertę mają niemal wszyscy liczący się producenci samochodów, choć takie rozwiązanie jako jeden z pierwszych zaproponował właśnie Volkswagen Financial Services. W zeszłym roku w ofercie tej marki prawie połowę (46 proc.) kredytów i leasingu na nowe samochody stanowiły te z niskimi ratami. Przy czym klienci, kiedy wyliczą już raty na wymarzony model, decydują się na droższe wersje aut, lepiej wyposażone czy z mocniejszy silnikiem lub nawet wyższe modele wybranej marki. Skąd ta zmiana?
– Kluczem są niskie miesięczne raty, nawet dwukrotnie niższe niż w przypadku zwykłego kredytu samochodowego. Korzystając z klasycznego kredytu, kupujący ma obowiązek spłacić w ratach całą cenę pojazdu. Rozłożenie na raty 100 tys., czy choćby 50 tys. zł, przekłada się na znaczące miesięczne obciążenia – wyjaśnia Michał Dyc, dyrektor sprzedaży detalicznej Volkswagen Financial Services. – Przy finansowaniu z niskimi ratami spłacamy tylko część ceny odpowiadającą spodziewanej utracie wartości samochodu w okresie kredytowania, a nie całą wartość auta. W tym tkwi tajemnica niskich rat – dodaje.
Przyjmuje się, że nowy samochód po trzech latach traci około połowy wartości. Jeżeli umówimy się na kredytowanie (ten sam mechanizm dotyczy leasingu) przez 36 miesięcy, płacimy w ratach tylko tyle, o ile faktycznie obniży się wycena pojazdu po trzech latach. Można więc powiedzieć, że płaci się tylko za „użytkowanie” samochodu. Po upływie terminu umowy posiadacz pojazdu może zadecydować o dalszym losie auta. Czy chce je zatrzymać i dalej spłacać, czy oddać auto bankowi lub leasingodawcy i zmienić je na nowe, na podobnych zasadach. Ci, którzy zechcą wykupić samochód, mają możliwość spłaty jednorazowej (w leasingu i kredycie) lub w ratach (przy kredycie).
Zmiana co trzy lata
Kuszące jest jednak zawarcie nowej umowy. Gwarantowana możliwość zwrotu auta po upływie terminu kontraktu oznacza, że nie trzeba się martwić sprzedażą używanego pojazdu, co ze względu na ogromną podaż na rynku jest coraz bardziej kłopotliwe. Można przesiąść się do nowego samochodu dopasowanego do aktualnych potrzeb i oczekiwań. A te przecież się zmieniają: powiększa się rodzina, pasją stała się jazda po bezdrożach, małej firmie potrzebna większa powierzchnia załadunkowa firmowego pojazdu itp. W dodatku nowy samochód, a tym samym najnowocześniejszy model ulubionej marki, spalać będzie mniej, będzie bezpieczniejszy, znajdzie się w nim też wyposażenie, jakiego brakowało w dotychczasowym aucie. W dodatku przez przynajmniej rok-dwa pojazd będzie na gwarancji producenta, a tę można przedłużyć na kolejne lata. W przypadku Volkswagen Financial Services do wybranego modelu z Grupy Volkswagen można również dokupić pakiet serwisowy. Nie trzeba wtedy już kalkulować kosztów ewentualnych przeglądów, napraw czy innych kosztów serwisowania.
– W zależności od zdolności kredytowej nabywcy w każdej marce z Grupy Volkswagen można znaleźć taki kredyt lub leasing, które pozwolą niczego nie wpłacać na starcie. Tym samym, kierując się własnymi potrzebami i możliwościami, można wziąć samochód bez własnej wpłaty (wkładu własnego przy kredycie, opłaty wstępnej w leasingu) albo ją samodzielnie określić na odpowiednim poziomie – podpowiada Michał Dyc. Z drugiej strony kwota wpłacona na początku pozwala dodatkowo jeszcze bardziej obniżyć raty.
Rzecz jasna są pewne ograniczenia. Bank czy inny leasingodawca kalkuluje przewidywaną na koniec umowy wartość samochodu, czyli rynkową wartość końcową. Ma na nią wpływ między innymi przebieg auta. Dlatego w warunkach umowy mogą pojawiać się limity kilometrów – na przykład 20 tys. km rocznie, co jest średnim przebiegiem zwyczajnie użytkowanego samochodu.
– Korzystając z nowoczesnych rozwiązań finansowych, kredytu lub leasingu o niskich ratach, przez długie lata możemy jeździć nowoczesnym i bezpiecznym samochodem, za każdym razem nowym – przekonuje Michał Dyc. – Dzięki niskim miesięcznym ratom i możliwości oddania samochodu na koniec umowy swoje pieniądze można dowolnie wydać: zainwestować, przeznaczyć na przyjemności albo rozwój własnego biznesu – uzupełnia. ANO
Jak znaleźć pieniądze na nowe auto?
W polskich salonach samochodowych popularną formą zapłaty jest wciąż gotówka, ale coraz mocniejszą pozycję mają leasing i różne rodzaje kredytów. Przyjrzyjmy się przykładowym formom finansowania.
- Kredyt samochodowy w formie klasycznej jest „kredytem celowym”. Można więc go przeznaczyć tylko na zakup auta, które stanowi zabezpieczenie dla banku, do czasu spłaty pełnej kwoty kredytu ze wszystkimi opłatami i prowizjami. Taki kredyt może mieć formę miesięcznych rat, formułę 50/50 lub podobne. W ratach spłaca się całą wartość samochodu.
- Kredyt samochodowy z niskimi ratami to również „kredyt celowy”. Jednak w ratach spłaca się przewidywaną utratę wartość auta, a nie całą jego wartość. Dlatego raty mogą być nawet o połowę niższe. W umowie zagwarantowany jest zwrot samochodu na koniec umowy, co ułatwia sprawną zmianę auta na nowe. W ten sposób można jeździć stale nowym i nowoczesnym pojazdem.
- Leasing konsumencki to odmiana leasingu dla klientów indywidualnych. Na jego korzyść przemawiają całkowite koszty, które mogą być odczuwalnie niższe niż np. w klasycznym kredycie samochodowym. Kolejnym argumentem za leasingiem konsumenckim jest mniejsza liczba formalności, które musi spełnić prywatny leasingobiorca.
- W klasycznym leasingu (lub: w leasingu z 1-proc. wykupem) dla firm przez wiele lat spłaca się zazwyczaj prawie całą wartość samochodu, pozostawiając na koniec niską ratę wykupu (często wynosi 1 proc.). Istnieje teoretyczna możliwość zwrotu pojazdu zamiast wykupienia go, jednak z finansowego punktu widzenia byłoby to rozwiązanie nieuzasadnione.
- Leasing z niskimi ratami działa na zasadach zbliżonych do kredytu z niskimi ratami, ale jest oferowany firmom. Spłacana jest część, a nie całość wartości auta, raty są znacznie niższe niż w klasycznym leasingu, a w umowie jest zagwarantowana możliwość zwrotu pojazdu.
Produkt ten zyskuje na popularności wśród przedsiębiorców, ponieważ lepiej inwestować we własny biznes niż w samochód. Do tego dochodzą korzyści fiskalne – i mamy receptę na sukces.