WYWIAD. Klient zachęcany reklamą EBPP od strony kolejnych wystawców, banków czy operatorów niezależnych skusi się w końcu i skorzysta z tej usługi. Od faktury elektronicznej nie ma już odwrotu - mówi Marcin Wysocki.
Czym jest e-faktura? Rachunkiem, który dostaję na adres swojej poczty elektronicznej i który mogę od razu opłacić?
- Łatwo pomylić fakturę elektroniczną z elektroniczną postacią faktury papierowej, bo obie - w uproszczeniu - odpowiadają tej definicji. E-faktura (faktura elektroniczna) jest dokumentem (potwierdzającym zakup/sprzedaż... etc.), który posiada jedynie formę elektroniczną i sposób jego otrzymania przez klienta (prezentacji) jest dla tej definicji wtórny. Można ją otrzymać oczywiście zarówno e-mailem, jak i pobrać ze strony internetowej. I uwaga: tak samo elektroniczną postać faktury papierowej można otrzymać e-mailem, ale nie jest ona fakturą elektroniczną.
Inną rzeczą jest EBPP - system wykorzystujący istnienie faktur elektronicznych i stworzony w celu wygodnej ich prezentacji klientom, odpowiedniej archiwizacji i umożliwienia regulowania wynikających z nich należności na rzecz wierzycieli w jednym, spójnym procesie.
Komputer można włączyć o dowolnej porze, a zgromadzone w systemie EBPP faktury nie tylko są dostępne 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu, 365 dni w roku, ale także można je o każdej porze uregulować. Ba, można nawet system zaprogramować tak, by opłacał e-fakturę w określonym, odpowiadającym nam terminie (funkcja wirtualnego miksu - polecenia zapłaty ze zleceniem stałym). Rozwiązanie jest o tyle wygodne, że e-fakturę otrzymujemy znacznie wcześniej niż kanałem papierowym (odpada czas potrzebny wystawcy na druk, kopertowanie i dostarczenie).
Czy każdy wystawca faktur może przystąpić do systemu EBPP? Czy każda firma lub osoba, która ma rachunek do zapłacenia, będzie mogła skorzystać z platformy?
- Do systemu może przystąpić każdy wystawca faktur, każdy podmiot/osoba otrzymująca faktury może z niego skorzystać. System jest otwarty, jednak musimy jeszcze trochę poczekać, aby można było za pomocą faktury elektronicznej rozliczać z urzędami skarbowymi koszty czy przychody wynikające z prowadzonej przez nas działalności gospodarczej. W niektórych przypadkach będziemy jeszcze skazani na drukowanie faktur i dostarczanie ich na życzenie urzędów w formie papierowej.
Na ile e-faktura będzie popularniejsza od dotychczasowych form płatności?
- Według naszych badań, obecnie ok. 5 proc. klientów wystawców masowych rachunków zainteresowanych jest e-fakturą. Jednak ta liczba będzie szybko rosła, bo jest pochodną dostępu do internetu (aktualnie ok. 40 proc. Polaków korzysta z sieci) i liczby osób korzystających z bankowości internetowej (niedługo w Polsce osiągniemy liczbę 3 mln takich kont). Spodziewamy się, że za kilka lat, gdy rachunki będą regulowały w większym stopniu pokolenia post-komputerowe (niż te jeszcze z ery przed-komputerowej), forma papierowa stanie się niszowa. Potwierdzają to doświadczenia z rynków bardziej rozwiniętych, gdzie już teraz w niektórych sektorach ten udział dochodzi nawet do 40 proc.
W najbliższych kilku latach spodziewamy się dwóch fal zainteresowania e-fakturą: pierwszej w najbliższych kilku kwartałach, gdy poszczególni wystawcy z jednej strony, a banki z drugiej zaczną zachęcać Polaków korzystających z bankowości internetowej do tej nowej funkcjonalności (jej wygody i automatyzacji). Druga fala nadejdzie może jeszcze w tym roku - gdy przedsiębiorstwa będą mogły rozliczać się z urzędami przy użyciu e-faktury i za pośrednictwem internetu. Dodatkowo niektórzy wystawcy planują niemal bezalternatywne przejście na e-fakturę dla nowych klientów, którzy będą podpisywać z nimi umowy (szczególnie wśród telewizji kablowych i providerów internetowych). Stąd ten trend będzie się stale utrzymywał i zmieniał oblicze rynku płatności.
Nie obawia się pan, że twórcy systemów EBPP trafią na poważną barierę? Internet, mimo że jest w Polsce coraz popularniejszy, wciąż jest nieznany.
- Internet ma wielką siłę przyciągania. Staje się powoli głównym medium komunikacyjnym (poczta elektroniczna, telefonia internetowa), źródłem informacji, narzędziem pracy i kanałem dla rozrywki. Nie znam rynku, na którym jego wpływy by się kurczyły. Klient zachęcany reklamą EBPP od strony kolejnych wystawców, banków czy operatorów niezależnych skusi się w końcu i skorzysta z tej usługi, a to już jest raczej droga jednokierunkowa.
Jak będzie rozwijał się rynek EBPP (płatności e-faktur) w Polsce w 2008 roku i latach najbliższych?
- W I połowie 2008 r. na umowy na udział w systemie EBPP zdecydują się pierwsi wystawcy masowych faktur, jak i banki, które obsłużą go od strony płatności. Po deklaracjach współpracy spodziewamy się dostępu do ponad 75 proc. bazy internautów - uczestników rynku bankowości internetowej. Do końca roku liczymy na udział 100 proc. z tych podmiotów finansowych, a jednocześnie na wejście wszystkich najważniejszych wystawców rachunków masowych z kilku podstawowych branż, m.in. telekomunikacyjnej, energetycznej, gazowej, ubezpieczeniowej i telewizji kablowych. Prace są zaawansowane. Klienci Telekomunikacji Polskiej już otrzymali i nadal będą otrzymywać zaproszenia do zmiany formy faktury na elektroniczną. Tak będzie z kolejnymi wystawcami faktur i ich klientami.
Na początek spodziewamy się około 5 proc. zainteresowania usługą wśród klientów wystawców masowych rachunków, więc jeszcze w 2008 roku taki poziom udziału e-faktur powinniśmy osiągnąć u tych wystawców, którzy wejdą na ten rynek do połowy roku. W 2009 roku sytuacja będzie zależała od wielu czynników, ale liczymy na znaczny wzrost znaczenia e-faktury. Powodzenie usługi zależy od oszczędności, jakie osiągają wystawcy z tytułu braku konieczności drukowania i wysyłania faktur papierowych, bo to oni tak naprawdę stymulują zainteresowanie tą formą wśród klientów.
Podam przykład z nieco innej dziedziny, ale ilustrujący dobrze to, co może stać się na tym rynku: ponad dziesięć lat temu, gdy pracowałem w największym polskim banku detalicznym w sektorze kart płatniczych, obchodziliśmy hucznie sukces wydania milionowej karty Visa w Polsce - proces dojścia do tego wyniku potrwał kilka lat. Jednak już pół roku później obchodziliśmy sukces naszego banku, który właśnie wydał własną milionową kartę płatniczą! A tylu było wówczas malkontentów, którzy głosili tezy, że karty są zbyt wyrafinowanym instrumentem płatniczym i nie zyskają masowej popularności.
Dziś nie wyobrażam sobie banku, który nie oferuje kart płatniczych i nie gwarantuje klientom dostępu do własnej lub wynajętej sieci bankomatów. Już niedługo nie będzie także banku, który nie będzie konkurował na rynku bankowości internetowej, bo inaczej zamknie się na rozwój.
Z drugiej strony - nie wyobrażam sobie porządnego sklepu z jakiejkolwiek branży, w którym nie można zapłacić kartą. W niektórych hipermarketach udział transakcji kartowych sięga już nawet 70 proc. transakcji.
W jakim realnym terminie możliwe jest uruchomienie platformy, na której mielibyśmy dostęp do e-rachunków największych polskich wystawców i jednocześnie banków internetowych, z których usług chcielibyśmy skorzystać, aby faktury od razu opłacić?
- Potrzebujemy tylko czasu na konsolidację rynku wokół naszego systemu. Negocjujemy umowy z kilkudziesięcioma podmiotami, a na to potrzeba chwili. Nasza platforma ma charakter otwarty na współpracę ze wszelkimi partnerami biznesowymi: portalami internetowymi, które mogą chcieć oferować zapłatę rachunków na swoich stronach, bankami, operatorami systemów bankowości internetowej, instytucjami pośrednictwa finansowego i ponad setką wystawców faktur, z którymi od lat na co dzień współpracujemy. Stajemy się - w przenośni - siecią stacji benzynowych na pustyni, która oferuje wszystkim producentom paliw bezpłatny dostęp do pompy, a klientom w każdym punkcie pełną gamę produktów i producentów. Nikt inny nie musi budować nowych stacji, bo wszyscy są z tego rozwiązania zadowoleni. Wierzę, że tylko takie kompleksowe rozwiązanie ma szansę odnieść sukces - szczególnie gdy stanie się (dzięki wygodzie) popularne wśród użytkowników.
Czy to dobry moment na rozwijanie systemu EBPP, skoro w blisko 40-milionowym kraju jest dopiero 2,8 mln bankowych kont internetowych, a do tego Polacy ponad 40 proc. rachunków opłacają na poczcie?
- To właśnie jest najlepszy moment! Z górą siedem lat temu, gdy zaproponowaliśmy zupełnie nieznany u nas kanał płatności pozabankowych i pozapocztowych - czyli regulowanie rachunków masowych wystawców w sklepach, niektórym wydawało się, że będzie to margines rynku. Tak nie jest - dziś już sami obsługujemy 6,5 tys. placówek. Konsumenci także już raz odeszli od Poczty Polskiej, i to masowo, gdy zachowała się jak monopolista, zmieniając opłatę konsumencką z 2,5 na 3,5 zł i... strzeliła sobie tym w nogę, bo klienci mieli już realną, rynkową alternatywę. Teraz trudno jej to zachowanie odrobić. Dlatego w badaniach konsumenci nie chcą zależeć od czyjegoś widzimisię i poszukują alternatywnej drogi opartej na twardych, rynkowych zasadach. Chcą pewnego, przynoszącego im oszczędności rozwiązania, które pozwoli wywiązać się im ze zobowiązań w możliwie tani, wygodny i skuteczny sposób.
Czy e-faktura jest rozwiązaniem bezpiecznym? Jakie mam gwarancje, że nie otrzymam fałszywej, podstawionej e-faktury, a pieniądze nie trafią na konto oszusta?
- Całkowicie bezpiecznym. W przypadku tej usługi - w sumie parabankowej, w dodatku gdy obecnie prowadzone są prace nad uregulowaniem rynku pośrednictwa finansowego i zacieśnieniem kontroli firm nim się zajmujących, praktycznie nie ma miejsca na podmioty przypadkowe. To już nie jest kiosk pana Kazia, który wczoraj handlował kradzionymi samochodami, a dziś przyjmuje wpłaty za rachunki w osiedlowym pasażu. Pan Kazio jutro nie otworzy wielkiego systemu do obsługi milionów faktur i materiałów komunikacyjnych, który będzie spełniał wymogi profesjonalnej platformy płatniczej.
Jakie korzyści będzie miał klient (odbiorca końcowy), który zdecyduje się na korzystanie z e-faktur?
- Przede wszystkim dostęp do wszystkich wierzycieli w jednym miejscu, darmową lub prawie darmową obsługę (zależy to od kanału płatności, który wybierze - czyli jeśli zapłaci kartą, to zapewne będzie musiał pokryć koszt korzystania z niej, a gdy posłuży się kontem, bank obciąży go zgodnie z ustalonym między nimi regulaminem). A już z pewnością uniknie tych upiornych kolejek na poczcie.
Jakie dodatkowe koszty poniesie klient korzystający z platformy?
- Nie pobieramy żadnej opłaty, więc ostateczny koszt klienta zależy od wyboru formy płatności. Jej koszt zależeć będzie wprost od uregulowań pomiędzy nim a wystawcą karty płatniczej czy banku, w którym ma konto. Ja na przykład mam dwa konta w jednym banku i za utrzymanie jednego płacę 40 zł miesięcznie, ale mam przelewy za darmo, natomiast za utrzymanie drugiego płacę 5,60 zł, ale każde zlecenie przelewu kosztuje mnie 1,50 zł. Dlatego bezpośrednio moja decyzja, z którego konta skorzystam w konkretnej transakcji zapłaty w internecie, będzie decydowała o kosztach.
Wystawcy oszczędzają, bo nie muszą drukować faktur. Jak zarabia operator platformy EBPP?
- Otrzymuje część tego, co wystawca zapłaciłby za cały proces związany z produkcją, kopertowaniem i wysyłką faktury papierowej.
MARCIN WYSOCKI
dyrektor pionu biznesu w spółce BillBird (Grupa GTECH) - drugim co do wielkości (po Poczcie Polskiej) uczestniku rynku płatności w Polsce, liderem rynku masowych płatności drogą elektroniczną. Wcześniej dyrektor ds. rozwoju w PolCard. Absolwent Uniwersytetu Łódzkiego (doktorat na Wydziale Filozoficzno-Historycznym) oraz Chartered Institute of Bankers w Londynie