Zapowiedzianej dwa lata temu nowelizacji ustawy antylichwiarskiej nadal nie ma. Przedstawiciele resortu sprawiedliwości nie potrafią przekonać do swych pomysłów ani innych ministrów, ani szefa KNF.
„Państwo musi chronić obywateli przed patologiami. A lichwa taką patologią bez wątpienia jest”. „Wszyscy nieuczciwi, a nawet powiedzmy wprost – oszuści, którzy żerują na ludzkiej krzywdzie, niech się boją”. „Problemem jest ustawa antylichwiarska. Jest dziurawa jak durszlak”. To słowa ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry z wywiadu dla DGP z 21 lipca 2016 r. Skończyło się na zapowiedziach. Pierwsza wersja projektu nowelizacji została powszechnie skrytykowana. Opracowano drugą, którą przed publikacją postanowiono skonsultować m.in. z Komisją Nadzoru Finansowego (KNF). Efekt? Nie poznaliśmy jej do dziś, choć przedstawiciele resortu sprawiedliwości na niemal wszystkich konferencjach, na których występują, mówią, że w ministerstwie przygotowano przepisy mające zapobiegać lichwie.

Obawy biznesu