Od ponad tygodnia nie ma już zakazu eksportu polskich produktów roślinnych do Rosji, ale eksport ruszy dopiero za kilka miesięcy.
Polskie jabłka, marchew i pomidory mają wrócić na rosyjskie stoły dzięki porozumieniu Komisji Europejskiej z rosyjskim Nadzorem Weterynaryjnym i Fitosanitarnym. Rosjanie zgodzili się uznawać unijne certyfikaty jakości. Na tej podstawie nasze produkty zostaną dopuszczone na rosyjski rynek. Pod koniec 2005 r. Rosjanie oświadczyli, że w polskich jabłkach, kapuście, papryce, marchwi i pomidorach wykryto pestycydy, azotany i sole metali ciężkich ponad normy.
Eksporterzy przyznają, że polskie produkty także w czasie ponaddwuletniego embarga trafiały do Rosji za pośrednictwem firm litewskich, łotewskich i ukraińskich. Trzeba było tylko uzyskać tamtejsze świadectwa fitosanitarne. Taki eksport był zdecydowanie mniej opłacalny. Przed nałożeniem embarga, w roku 2005, polski eksport artykułów roślinnych do Rosji wynosił ponad 700 mln zł.
Sadownicy mają nadzieję, że owoce z tegorocznych zbiorów trafią też do Rosji. To prawie sprawa życia i śmierci dla wielu plantacji.
- W tym roku zapowiadają się bardzo dobre zbiory, nawet 2,5 mln ton jabłek. Jeśli nie wyeksportujemy 0,5 mln ton, czeka nas kryzys nadprodukcji, niskie ceny i wycinanie plantacji - mówi Mirosław Maliszewski, prezes Związku Sadowników Rzeczpospolitej Polskiej.
- W najbliższych dniach powinno dojść do spotkania przedstawicieli polskich i rosyjskich służb fitosanitarnych - mówi Małgorzata Książyk z Ministerstwa Rolnictwa.
Polska produkuje 20 proc. jabłek w UE, czyli ok. 2,5 mln ton rocznie.
POLSKI EKSPORT ARTYKUŁÓW ROŚLINNYCH
Wartość eksportu produktów pochodzenia roślinnego do Rosji:
• 2005 rok - 210 mln euro (przed nałożeniem embarga)
• 2007 rok - 94 mln euro
Wartość eksportu produktów pochodzenia roślinnego do krajów UE
• 2005 rok - 1 082 mln euro
• 2007 rok - 1 508 mln euro