Przedsiębiorcy, którzy nie płacili jeszcze opłaty za zmniejszenie naturalnej retencji terenu, mają tylko miesiąc na dopełnienie formalności i przesłanie oświadczeń o stanie swoich nieruchomości do władz gmin. Terminy zaczęły biec wczoraj i mijają 30 października. Tak wynika z przepisów nowelizacji prawa wodnego, które obowiązują już od 20 września (Dz.U. z 2018 r. poz. 1566 ze zm.)
Nowela wprowadziła nowy system opłat za usługi wodne i zasady jest ich ustalania. Przykładem może być określona w art. 269 ust. 1 pkt 1 opłata za zmniejszenie naturalnej retencji terenowej. Do jej uiszczania zobowiązane są te podmioty, które – np. z powodu zabetonowania terenu w związku z budową parkingu przy centrum handlowym – na tyle dotkliwie ingerują w ekosystem, że blokują naturalne wsiąkanie wody do gruntu. Stawki sięgają od 5 do 50 gr za mkw. rocznie i są ustalane przez władze samorządowe.
Warunkiem zobowiązującym do uiszczania opłaty jest to, że zabudowana nieruchomość ma powierzchnię co najmniej 3,5 tys. mkw., której więcej niż 70 proc. jest wyłączone z powierzchni biologicznie czynnej i znajduje się na obszarze nieujętym w system kanalizacji. W praktyce nowa opłata może objąć m.in. wspólnoty mieszkaniowe, sklepy, deweloperów, parkingi, zajezdnie, place składowe czy terminale przeładunkowe.
Podmioty dysponujące takimi terenami mają obowiązek zgłosić do organu gminy oświadczenie, a w nim koniecznie muszą zawrzeć dane dotyczące pozwolenia wodnoprawnego, a także informacje o nieruchomości, której zagospodarowanie doprowadziło do zmniejszenia retencji.
Nieco więcej czasu na zebranie informacji mają przedsiębiorcy, którzy muszą uiszczać opłaty za pozostałe usługi wodne, w tym m.in. opłaty zmienne i na potrzeby chowu lub hodowli ryb. Na wysłanie stosownych oświadczeń mają czas do końca stycznia.
Skąd ta różnica? W przeciwieństwie do oświadczeń dotyczących nieruchomości blokujących retencję, które mają trafić do wójtów, burmistrzów lub prezydentów, te drugie muszą być złożone do Wód Polskich.