Każda poprawnie działająca firma zarządzająca aktywami zatrudnia własnych analityków, którzy na bieżąco monitorują sytuację rynkową i dokonują analiz firm
Zmiany indeksów giełdowych w marcu były niewielkie, a sytuacja na rynku akcji uległa uspokojeniu. Niestety miniony kwartał był najgorszy dla inwestorów od siedmiu lat. Jeżeli dodamy do tego mocne spadki cen akcji w II połowie ubiegłego roku, okaże się, że indeksy znajdują się na poziomach niższych średnio o ok. 30 proc. niż na szczycie hossy. Wiele spółek zostało w ciągu kilku miesięcy przecenionych o 60-70 proc., a ich kursy wróciły do poziomów sprzed dwóch lat.
Uspokojenie nastrojów, złapanie przez rynek równowagi i opublikowane niedawno wyniki finansowe spółek za IV kwartał 2007 r., skłonią analityków do weryfikacji swoich raportów i rekomendacji. Nasuwa się więc pytanie, czy, i ewentualnie jak, nowe zalecenia mogą wpłynąć na rynek i kursy rekomendowanych papierów. Będzie to zależało głównie od reakcji zarządzających funduszami na rekomendacje domów maklerskich i banków inwestycyjnych. Warto więc wiedzieć, czyimi zaleceniami kierują się inwestorzy instytucjonalni w swoich decyzjach.
Każda poprawnie działająca firma zarządzająca aktywami zatrudnia własnych analityków, którzy na bieżąco monitorują sytuację rynkową i dokonują analiz firm, których akcje są lub mogą być obiektem ich zainteresowania. Można więc założyć, że zarządzający aktywami największym zaufaniem darzą własnych analityków i to na ich rekomendacjach opierają swoje decyzje inwestycyjne. Oczywiste jednak jest, że wewnętrzne działy analiz nie są w stanie dostarczyć informacji na temat wszystkich akcji. W związku z tym menedżerowie funduszy często korzystają z rekomendacji domów maklerskich i banków inwestycyjnych. To, czy wydane zalecenie, dotyczące kupna czy sprzedaży danych walorów, przełoży się na realne decyzje inwestycyjne, zależy od wielu czynników. Na pierwszym miejscu należy ustawić zaufanie do instytucji wydającej rekomendację i, przede wszystkim, do analityka opracowującego raport. Zaufanie zarządzającego do analityka jest tu elementem kluczowym. Niezwykle ważna jest oczywiście ocena trafności poprzednich rekomendacji i ich skuteczności. Wielu zarządzających, w tym niżej podpisany, lubi odważne rekomendacje, mówiące o dużej potencjalnej możliwości zmiany wyceny rynkowej akcji danej spółki. Ważne jest też indywidualne spojrzenie analityka na firmę, posiadanie własnego zdania, a nie podążanie w rekomendacjach jedynie za trendem rynkowym. Niestety bardzo dużo zaleceń nie wnosi kompletnie nic do oceny spółki.
Inwestorzy indywidualni, którzy mają dostęp do rekomendacji domów maklerskich, zapewne kierują się podobnymi kryteriami. A jeżeli tak, to warto w przyszłości zaufać analitykom, którzy nie tylko przewidywali załamanie koniunktury w ubiegłym roku i pisali o przewartościowaniu akcji, ale mieli także jeszcze odwagę powiedzieć: sprzedaj.