Dawno już interpretacja ZUS w indywidualnej sprawie nie wywołała takiej wrzawy medialnej. Chodzi o tę wydaną 24 lipca 2018 r. przez oddział w Gdańsku, znak: DI/100000/43/822/2018. Dotyczyła ona opłacania składek za osoby, które prowadzą działalność nieewidencjonowaną lub korzystają z ulgi na start. Ta pierwsza to działalność o tak niskim przychodzie, że ustawodawca nie uznaje jej za działalność gospodarczą w rozumieniu ustawy z 6 marca 2018 r. – Prawo przedsiębiorców (Dz.U. poz. 646 ze zm.), a tym samym nie powoduje ona obowiązku opłacania żadnych składek. Ulga na start zaś to prawo przedsiębiorcy do nieopłacania składek na ubezpieczenie społeczne przez pierwsze miesiące prowadzenia firmy. W tym czasie nie jest on jednak uznawany przez ustawę z 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (t.j. Dz.U. z 2017 r. poz. 1778 ze zm.; dalej: ustawa systemowa) za prowadzącego działalność, mimo że jest przedsiębiorcą w rozumieniu prawa przedsiębiorców.
Komunikat ZUS z 27 sierpnia 2018 r
- jej przedmiot jest taki sam jak przedmiot prowadzonej działalności,
- osiągane przychody są opodatkowane jako przychód z działalności gospodarczej.
Skoro więc osoby prowadzące działalność nieewidencjonowaną lub korzystające z ulgi na start nie podlegają ubezpieczeniu jako prowadzący działalność, to zastosowanie powinny mieć do nich przepisy ogólne. A te stanowią, że przychód z umów o świadczenie usług, do których zgodnie z kodeksem cywilnym stosuje się przepisy o zleceniu, należy oskładkować. Za takim stanowiskiem opowiadają się eksperci. Jeszcze do niedawna opowiadał się za nim również sam ZUS – do czasu, gdy w mediach i komentarzach oburzonych internautów nie zaczęły się pojawiać głosy mówiące o oszustwie i bublu, jakim miały się okazać nowe rozwiązania. Opinie te są dotkliwe dla autorów ustawy, bo po pierwsze, dotyczą flagowego projektu rządu Mateusza Morawieckiego, tj. Konstytucji biznesu (to w jej ramach wprowadzono działalność nieewidencjowaną i ulgę na start), a po drugie, formułowane są w okresie przedwyborczym. Nie dziwi więc szybka reakcja ZUS, a także Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej oraz Ministerstwa Przedsiębiorczości i Technologii. Z ich wspólnych wyjaśnień (opublikowanych 27 sierpnia na stronach internetowych obu ministerstw), podpartych dodatkowo stanowiskiem ZUS (zawieszonym na stronie zakładu tego samego dnia), wynika, że od umowy o świadczenie usług zawartej z osobą korzystającą z ulgi na start nie trzeba odprowadzać składek jak od umowy zawartej ze zwykłym zleceniobiorcą.
TO TYLKO FRAGMENT TEKSTU. CAŁY ARTYKUŁ PRZECZYTASZ W TYGODNIKU GAZETA PRAWNA >>