O wiele łatwiej jest pomnażać pieniądze klientów, gdy na giełdzie trwa hossa. Trudniej - gdy przychodzi załamanie, ale ma to też dobre strony. Można wówczas dostrzec, którzy zarządzający funduszami naprawdę robią to dobrze.
Przestrzeganie zasad inwestowania wymaga konsekwencji. Nie jest łatwo stanąć z boku i obserwować, jak drożeją szalenie już drogie akcje, czy kupować akcje taniejące każdego dnia.
To emocje kierują inwestorami, którzy w okresach gorących sprzedają lub kupują akcje. W ten sposób dochodzi do znacznych przewartościowań i niedowartościowań rynku. Dotyczy to wszystkich jego uczestników bez względu na to, czy zwą się profesjonalistami czy amatorami - mówi Piotr Rzeźniczak, szef Inwestycji Legg Mason Zarządzanie Aktywami, spółki zarządzającej m.in. portfelem SKOK FIO Akcji.
Utwierdzanie w przekonaniu, że akcje będą drożeć zawsze w momentach wzrostowych, jest dokładnie takie samo jak przekonanie, że akcje nigdy nie wzrosną po momentach panicznych wyprzedaży. Trudno zmienić naturę ludzką, więc zawsze będziemy mieli do czynienia z przewagą emocji nad zdrowym rozsądkiem.
Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych i nowe fundusze powstają w Polsce od 1992 roku. Na koniec 2007 r. gromadziły one aktywa w wysokości 134 mld zł, podczas gdy rok wcześniej było to 99 mld zł. Modę Polaków na lokowanie swoich oszczędności w funduszach inwestycyjnych przerwały na przełomie 2007 i 2008 roku niespotykane od kilku lat na warszawskiej Giełdzie mocne spadki. Inwestorzy, często w panice, zaczęli wycofywać swój kapitał z giełdy i z funduszy.
To co w ostatnich miesiącach przydarzyło się inwestorom, jest w dużej mierze wynikiem pewnego koktajlu składającego się z pogoni za szybkim zyskiem i braku podstawowej wiedzy na temat charakteru instrumentów, z których korzystamy - twierdzi Rafał Matusiak, prezes zarządu TFI SKOK.
Nikt nigdy nie przedstawiał funduszy inwestycyjnych jako instrumentów finansowych krótkoterminowych. Natomiast gdyby popatrzeć na zachowanie niektórych inwestorów, można odnieść wrażenie, że właśnie w taki sposób traktują oni fundusze. Co więcej, bazując na historii kilku-, kilkunastomiesięcznej, próbują dokonywać ocen tego, czy jest to dobry czy zły instrument.
- Po raz kolejny trzeba wyraźnie podkreślić, że zarówno inwestowanie w akcje, jak i inwestowanie w fundusze inwestycyjne to korzystanie z instrumentów długoterminowych. Ich efekt powinien być oceniany w perspektywie kilku, kilkunastu lat. Jeżeli przyjmiemy sobie taki horyzont czasowy, to w grupie instrumentów służących pomnażaniu oszczędności nie znajdziemy oferty korzystniejszej. W większości przypadków będziemy mieli stopę zwrotu zdecydowanie atrakcyjniejszą niż jakiekolwiek lokaty terminowe - dodaje Rafał Matusiak.
Ilość funduszy zaczyna przeradzać się w ich jakość. Według podsumowania roku 2007 na rynku funduszy przygotowanego przez Gold Finance najlepiej poradził sobie fundusz PKO/Credit Suisse Akcji Małych i Średnich Spółek, który osiągnął najwyższą stopę zwrotu. Kolejne miejsca zajęły Noble Funds FIO Subfundusz Noble Fund Akcji oraz Legg Mason Akcji FIO. Dobrym wyborem był również fundusz Arka BZ WBK Akcji Środkowej i Wschodniej Europy FIO.
- Zmienność, która towarzyszyła GPW w 2007 roku, była doskonałą okazją, aby przyjrzeć się, jak sprawnie zarządzane są różne fundusze inwestycyjne - uważa Maciej Dyja, główny analityk Gold Finance.
Wiele funduszy powstało w okresie trwającej od kilku lat hossy i zarządzający do tej pory nie mieli okazji zmierzyć się ze spadkami utrzymującymi się na giełdzie przez dłuższy czas.
- W okresie, w którym giełda bardzo dobrze rosła, jak i kiedy pojawiły się bardzo znaczące korekty, nasze fundusze znajdują się na dobrych pozycjach w rankingach rynku funduszy inwestycyjnych w Polsce - mówi Rafał Matusiak.
Jego zdaniem jest to najbardziej wymierny dowód na to, że TFI SKOK potrafią dobrze zarabiać pieniądze zarówno kiedy na giełdzie jest dobrze, jak i dają sobie radę z relatywnie dobrą obroną wartości zgromadzonych środków w momencie, kiedy następuje korekta.
- Nie ulegajmy modzie. Kiedy rośnie giełda, wszyscy rzucają się na kupowanie akcji, później stają w kolejce po monety. Za chwilę założą roczne lokaty, by je zerwać po dziewięciu miesiącach i zainwestować w inne, mające przynieść wyższe dochody, aktywa - wylicza Piotr Rzeźniczak.
- Inwestujmy na giełdzie, jeżeli mamy długi horyzont inwestycyjny i akceptujemy ten poziom zmienności. Kupujmy monety, jeżeli się na tym znamy i sprawia nam to przyjemność. Oszczędzajmy na lokacie, jeżeli chcemy mieć określony z góry przychód przy małym ryzyku. Z góry dokonajmy strategicznego wyboru, mając świadomość naszych oczekiwań.
- Trzymajmy się raz obranej drogi inwestycyjnej. Skacząc z inwestycji na inwestycję, mamy większe szanse poniesienia straty. Wierzę, że fundusze inwestycyjne lokujące w akcje będą w długich okresach przynosiły wyższe stopy zwrotu niż lokaty bankowe - radzi Piotr Rzeźniczak.
Niezależnie od faktu, że fundusze inwestycyjne są instrumentem długoterminowym, warto znać prognozy giełdowe.
- Sytuacja gospodarcza w Polsce nadal jest bardzo dobra i w kolejnych latach możemy spodziewać się utrzymania dobrej koniunktury. Zakończenie obecnej korekty na Giełdzie Papierów Wartościowych będzie dobrym momentem do rozpoczęcia inwestowania, dlatego warto śledzić sytuację i w odpowiednim czasie zakupić tańsze jednostki uczestnictwa w funduszach akcji. Wszystko wskazuje na to, że II połowa roku powinna być udana dla krajowych TFI - prognozuje Maciej Dyja.
AKTYWA FUNDUSZY
134 mld zł
zgromadziły fundusze inwestycyjne w Polsce na koniec 2007 roku
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama