Krajowy potentat gazowy chce czerpać zyski również z przetwarzania dostarczanego przez siebie gazu ziemnego. Dlatego rozważa inwestycje w energetykę i wielką syntezę chemiczną.
Urzędujący dopiero trzy tygodnie zarząd Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa zaczyna powoli prezentować swoje plany. W rozmowie z GP prezes Michał Szubski ujawnia, że jednym z najważniejszych dla jego zarządu kierunków rozwoju jest rozszerzenie zakresu działalności grupy.
- Jednym z ważniejszych priorytetów, o którym myślimy bardzo intensywnie, jest dalsza ewolucja Grupy Kapitałowej PGNiG w kierunku koncernu multienergetycznego, który skupiałby wokół siebie firmy energetyczne i być może z sektora chemicznego. Myślimy o stworzeniu, oczywiście na skalę krajową, takiego modelu, jaki ma E.ON czy RWE - mówi Michał Szubski.
Dodaje, że spółka chce to osiągnąć poprzez szukanie aliansów strategicznych i dokonywanie akwizycji w tych dwóch sektorach.
- Zakładamy, że część zakładów wielkiej syntezy chemicznej i firm elektroenergetycznych, ciepłowniczych i produkujących energię skojarzoną, które mają być sprywatyzowane w najbliższych latach, może wchodzić w obszar naszych zainteresowań, jeśli chodzi o przejęcia - wyjaśnia prezes.
- Naszym zdaniem wpisuje się to dobrze w plany prywatyzacji Skarbu Państwa na najbliższe cztery lata - dodaje.
Zapytany, czy PGNiG zamierza brać udział w zapowiadanych przez Skarb Państwa debiutach zakładów azotowych w Tarnowie i Kędzierzynie, mówi: ewentualnie będziemy to analizować.
Zastrzega, że PGNiG zamierza rozwijać we własnym zakresie pewne projekty energetyczne, dotyczące np. wytwarzania energii elektrycznej z gazu.
- Limity emisji CO2 będą w jakiejś mierze ograniczały produkcję energii czerwonej (energia elektryczna produkowana w skojarzeniu węgla z ciepłem), w związku z czym zapotrzebowanie na energię zieloną (energia elektryczna produkowana ze źródeł odnawialnych) i żółtą (energia elektryczna produkowana z gazu w skojarzeniu z ciepłem), bardziej efektywną z punktu widzenia emisji CO2, będzie duże. Mamy nadzieję, że pozwoli to na budowę energetyki na gazie ziemnym - mówi szef PGNiG.
Prezes PGNiG nie mówi jeszcze, ile spółka mogłaby wydać na inwestycje w energetykę i wielką syntezę chemiczną.
- Musimy jeszcze policzyć, na ile nas będzie stać. Jak będzie już decyzja co do taryf na gaz i pewna wizja co do ich wysokości w przyszłości, będziemy mogli dokonać kalkulacji - mówi Michał Szubski.
SZERSZA PERSPEKTYWA - RYNEK
Pod koniec tego tygodnia lub na początku przyszłego Urząd Regulacji Energetyki ma wydać decyzję co do wysokości podwyżki cen gazu ziemnego. PGNiG zaproponowało we wniosku taryfowym, aby ceny surowca wzrosły o ok. 30 proc. Jednak przedstawiciele URE zapowiadają, że urząd może zaakceptować wzrost cen między 10 a 20 proc. Z ustaleń GP wynika jednak, że podwyżka nie przekroczy 18 proc. Zdaniem ekspertów może wynieść ok. 13 proc. Wysokość podwyżek cen gazu bezpośrednio wpływa na wyniki spółki i pośrednio warunkuje poziom inwestycji spółki.