Już na przełomie 2009 i 2010 r. państwo może przejąć od firm paliwowych obowiązek utrzymywania zapasów interwencyjnych. W czerwcu projekt zmian prawa ma zaakceptować Rada UE.
Ministerstwo Gospodarki chce zmienić zasady utrzymywania obowiązkowych rezerw paliwowych w Polsce. Resort w nowym projekcie Polityki energetycznej Polski do 2030 roku umieścił plan zmian legislacyjnych, polegających głównie na zniesieniu obowiązku fizycznego utrzymywania zapasów przez przedsiębiorców w zamian za opłatę celową. Jeśli Rada UE w czerwcu zaakceptuje zmianę odpowiedniej dyrektywy, to znowelizowane przepisy mogłyby zacząć obowiązywać już nawet na przełomie 2009 i 2010 roku.
Na obowiązujące od niespełna dwóch lat prawo skarżą się koncerny paliwowe - pojemności magazynowych brakuje, a obciążenie obowiązkiem utrzymywania zapasów firm z branży ogranicza ich działalność operacyjną. To rodzi problemy z dystrybucją paliw.
- Utrudnienia w dostępie do infrastruktury powodują, że może dojść do ograniczenia dostaw paliw na rynek, a w efekcie ograniczenia jego konkurencyjności. Konsekwencją będzie wzrost cen na stacjach - ostrzega Polska Organizacja Przemysłu i Handlu Naftowego (POPiHN).
W opinii ekspertów krajowe bazy paliw dysponują zbyt małą liczbą zbiorników na różne gatunki paliw i biopaliw. Brak odpowiednich pojemności magazynowych - jest ich zdaniem POPiHN o 610 tys. m sześc., czyli blisko 3 proc. krajowej rocznej konsumpcji za mało - uniemożliwia firmom spełnienie obowiązku utrzymywania zapasów. Niezrealizowanie wymogu utrzymywania zapasów na poziomie określonym w ustawie obwarowane jest bardzo wysokimi karami.
Resort gospodarki ma przeprowadzić analizę rynku pojemności magazynowych pod kątem zapotrzebowania ze strony zapasów interwencyjnych. Choć Operator Logistyczny Paliw Płynnych zapewnia, że zbiorników wystarczy dla wszystkich, to według Jacka Wróblewskiego, dyrektora generalnego POPiHN, na koniec 2008 roku pojemności naziemne wynosiły 2,76 mln m sześc., tymczasem wymagane ustawowo zapasy to ponad 3 mln m sześc.
- Firmy paliwowe uratował Orlen, który dopuścił podmioty zewnętrzne do magazynowania oleju napędowego w swoich podziemnych magazynach kawernowych - wyjaśnia Jacek Wróblewski.
Nie chodzi jednak tylko o dostępne pojemności, ale również o zbyt małą liczbę zbiorników w bazach magazynowych.
- Nałożono na firmy obowiązek dodawania do paliw biokomponentów, ale liczba zbiorników w bazach nie zwiększyła się w wystarczającym stopniu. Biopaliw nie można przechowywać z innymi paliwami. Skoro więc oczekuje się od nas produkcji kilku gatunków biopaliw, czyli B20, B100 i E85, to liczba zbiorników w bazach powinna wzrosnąć w każdej bazie co najmniej o dodatkowe trzy - podkreśla Jacek Wróblewski.