Choć zmniejszona emigracja przyniosła w 2008 roku mniej szkód wyrządzonych przez Polaków za granicą, to jednak w tym roku ubezpieczyciele spodziewają się wyższych wydatków z tego tytułu, ze względu na wyższy kurs euro.
Według danych Polskiego Biura Ubezpieczycieli Komunikacyjnych w 2008 roku towarzystwa wypłaciły 445 mln zł tytułem 39,5 tys. szkód spowodowanych przez polskich kierowców za granicą. To nieco mniej niż rok wcześniej. Dziwi szczególnie spadek średniej wartości szkody z 11,7 tys. zł w 2007 roku do 11,3 tys. zł w 2008 roku.
- Dane dotyczące średnich wypłat są oparte o rzeczywiste płatności, realizowane przy określonym kursie, który przez klika miesięcy ubiegłego roku był wyjątkowo korzystny dla ubezpieczycieli - mówi Mariusz Wichtowski, prezes PBUK.
- Z powodu osłabienia złotego spodziewamy się wzrostu średniej wartości szkody w 2009 roku - mówi Agnieszka Rosa z PZU.
Te obawy są o tyle uzasadnione, że od początku roku przeciętny kurs euro to 4,4664 zł. To aż 27 proc. więcej niż przeciętna z 2008 roku.
Potencjalnie wyższe wydatki na szkody zagraniczne to zła wiadomość dla klientów. Zmniejsza się bowiem szansa na tanie polisy OC. Szczególnie dotyczy to firm spedycyjnych i transportowych.
- W ich przypadku szkody zagraniczne mają największe znaczenie na wysokość płaconych składek. W przypadku klientów indywidualnych to jeden z kilku elementów branych pod uwagę przy kalkulacjach składek - mówi Agnieszka Rosa.
Na szczęście dla budżetów ubezpieczycieli i wszystkich płacących składki, szkód zagranicznych było w 2008 roku nieco mniej i spodziewane jest utrzymanie się tego trendu również w tym roku.
- Wzrost liczby szkód zagranicznych w poprzednich latach to w dużej części efekt wzmożonej emigracji zarobkowej - mówi Agnieszka Rosa z PZU.
W 2008 roku Polacy mniej chętnie emigrowali do takich krajów jak Belgia, Holandia, Niemcy czy Wielka Brytania i stąd znaczny spadek liczby szkód w tych krajach obserwowany przez PZU. W poprzednich latach szkody wynikały z faktu, że udający się do pracy Polacy wyjeżdżali, korzystając jeszcze przez pewien czas z zarejestrowanych w Polsce, a więc i ubezpieczonych w polskich towarzystwach, samochodów.
- Trzeba też pamiętać, że zawsze po okresie dynamicznych wzrostów przychodzi czas stabilizacji wskaźników - mówi Mariusz Wichtowski, prezes PBUK.