Ubezpieczyciele kredytu kupieckiego dostają właśnie do ręki argument, który pomoże im w rozwoju biznesu w przyszłości. Do niedawna trudno było im przekonać przedsiębiorców do ubezpieczania na wypadek braku płatności.
W czasach prosperity nikt o tym nie myślał, choć eksperci przekonywali, że to dobry moment na taką decyzję. Po pierwsze, takie ubezpieczenia były tanie i miały wysokie limity dla poszczególnych kontrahentów. Teraz, gdy ceny wzrosły, limity skurczyły się i nowym klientom bardzo trudno jest kupić taką polisę na rozsądnych warunkach. Po drugie, w spokojnych czasach łatwiej wdrożyć w firmie procedury monitoringu płatności. Teraz, gdy sterta niezapłaconych faktur rośnie, trudno nad nimi zapanować, nie mając takich doświadczeń. Gdy zawierucha się skończy, łatwiej będzie tych, którzy ją przetrwają, przekonać do bardziej uważnego zarządzania wierzytelnościami.