Największe polskie firmy spożywcze będą mogły skorzystać z unijnych dotacji w ramach programu Innowacyjna Gospodarka. Dotyczy to podmiotów, które zatrudniają ponad 750 osób lub mają dochód roczny na poziomie ponad 200 mln euro.
Na skutek grudniowej zmiany zasad przyznawania dotacji unijnych dla firm, duże firmy z branży spożywczej będą mogły starać się o wsparcie ze środków UE. Firmy, działające w branży spożywczej, podobnie jak rolnicy, mają swoją oddzielną pulę dotacji w Programie Rozwoju Obszarów Wiejskich (PROW). Ponieważ jest on przedłużeniem unijnej polityki rolnej, to zarządza nim w Polsce resort rolnictwa. Niestety, na skutek nieporozumień między tym ministerstwem a Ministerstwem Rozwoju Regionalnego (MRR), duże firmy spożywcze zostały na lodzie. Nie mogą skorzystać z unijnych dotacji z PROW i nie mają czego szukać w innych programach. Chodzi o przedsiębiorstwa, które zatrudniają więcej niż 750 osób lub ich roczny dochód przekracza 200 mln euro.

Naprawianie błędu

Przedsiębiorcy z branży rolno-spożywczej mogą ubiegać się o środki z UE w ramach programu Innowacyjna Gospodarka w ramach zmiany w linii demarkacyjnej. Jest to dokument, który określa, kto może ubiegać się o dotacje z określonych programów unijnych. To właśnie w nim zostały zawarte zapisy, który w ubiegłym roku uniemożliwiały liderom branży spożywczej sięganie po wsparcie z UE.
Sami przedstawiciele dużych firm spożywczych uważają, że otwarcie im dostępu do funduszy unijnych jest bardzo dobrym pomysłem. Jak mówi Witold Choiński, prezes Stowarzyszenia Polskie Mięso, błąd urzędników pozbawił firmy spożywcze, które mają największy udział w eksporcie polskiej żywności, środków na niezbędne inwestycje.
- Dobrze, że ktoś naprawia ten błąd - uważa Witold Choiński.
Ma jednak obawy, czy firmy spożywcze poradzą sobie z konkurowaniem o dotacje w programie Innowacyjna Gospodarka (PO IG), szczególnie, że staną w szranki z firmami działającymi także w innych branżach.

Specyfika PO IG

Zmieni się nie tylko urząd, który będzie dzielił środki z UE (z Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa na Polską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości). Innowacyjna Gospodarka ma inną specyfikę niż PROW, bo stawia na wspieranie nowoczesnych technologii. Na przykład w najbardziej popularnym Działaniu 4.4, by mieć w tym roku szansę na uzyskanie środków z UE, należało w inwestycji zastosować technologię stosowaną na świecie nie dłużej niż trzy lata. Najlepiej oczywiście, gdyby technologia była całkowicie nowa.
Jednak inni przedstawiciele branży uważają, że firmy spożywcze poradzą sobie w nowych warunkach i mogą stać się grupą, która będzie jednym z głównych odbiorców unijnych dotacji w programie Innowacyjna Gospodarka. Według nich, polska branża spożywcza jest pod względem technologicznym w tyle w porównaniu z państwami zachodnimi.

Więcej pieniędzy

Dla dużych przedsiębiorców z branży rolno-spożywczej dotacje w ramach programu Innowacyjna Gospodarka są bardziej korzystne niż ich odpowiedniki w Programie Rozwoju Obszarów Wiejskich. Dla przykładu przy inwestycji o wartości 20 mln zł (w kosztach kwalifikowanych) w PO IG przedsiębiorca może liczyć nawet na 10 mln zł. W PROW w tym roku było do wzięcia dla dużych firm maksymalnie 5 mln zł. W programie Innowacyjna Gospodarka są także nie tylko dotacje na inwestycje, ale także na projekty badawczo-naukowe. To zupełnie nowy instrument wsparcia, z którego firmy spożywcze będą mogły skorzystać.
Według branży, to następne pole, które powinno zagospodarować Ministerstwo Rozwoju Regionalnego. Obecnie małe i średnie firmy spożywcze w ramach Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich nie znajdą dotacji na projekty badawczo-rozwojowe czy sfinansowania współpracy z instytutami badawczymi. Takie środki są w programie Innowacyjna Gospodarka, więc dobrym pomysłem byłoby otwarcie dostępu do nich także dla mniejszych firm z branży spożywczej.
ZMIANY W PROCEDURACH
Firma będzie mogła rozpocząć inwestycje po złożeniu wniosku
Najważniejsza, spośród pozostałych zmian, które zostały wprowadzone do procedury ubiegania się o unijne dotacje w programie Innowacyjna Gospodarka w grudniu 2008 r. to inny termin, w którym będzie można rozpocząć inwestycje. Będzie je można rozpocząć - w przypadku małych i średnich firm - tuż po złożeniu wniosku o dotacje. Obecnie trzeba czekać na informację z urzędu, która pozwoli na rozpoczęcie robót. Sama lista wprowadzonych zmian ma aż 25 stron i raczej nie przynosi rewolucji. Zdaniem ekspertów, większość zmian ma charakter porządkowy. Dotyczą głównie dostosowania zapisów kryteriów do nowych przepisów prawnych wynikających z regulacji wspólnotowych.
Mimo to zostało zniesionych kilka absurdów biurokratycznych. Chodzi np. o sposób punktowania posiadania certyfikatów przez firmy, który faworyzował dużych przedsiębiorców. Urzędnicy nie zmienili jednak krytykowanych kryteriów dotyczących innowacyjności projektów. Ministerstwo Rozwoju Regionalnego zapowiadało, że zleci przeprowadzenie analizy tego kryterium.