Jestem przedsiębiorcą. W ramach prowadzonej działalności gospodarczej chciałem kupić auto w komisie, podpisałem nawet umowę i wpłaciłem zaliczkę. Jednak dzień później od umowy odstąpiłem. Prowadzący komis uważa jednak, że zaliczka była zadatkiem i nie mam prawa żądać jej zwrotu. Podobno musiał przygotować auto i poniósł koszty. Na fakturze moja wpłata była oznaczona jako zadatek, ale z umowy wynika, że byłem zobowiązany wpłacić zaliczkę. Czy mam prawo do zwrotu wpłaconej kwoty?
Podstawowym problemem w tym przypadku jest ustalenie, jaki charakter miała wpłata dokonana przez przedsiębiorcę na rzecz komisu. O zadatku mowa w art. 394 kodeksu cywilnego, zgodnie z którym w braku odmiennego zastrzeżenia umownego albo zwyczaju zadatek dany przy zawarciu umowy ma to znaczenie, że w razie niewykonania umowy przez jedną ze stron druga strona może bez wyznaczenia terminu dodatkowego od umowy odstąpić i otrzymany zadatek zachować. Jeżeli zadatek otrzymała osoba, która nie wykonała zobowiązania, jej wierzyciel może zażądać podwójnej wartości zadatku. Jeśli zaś umowa została wykonana, zadatek ulega zaliczeniu na poczet ceny, a jeśli nie jest to możliwe, podlega zwrotowi. Orzecznictwo podkreśla, że zadatek stanowi niejako odszkodowanie za niewykonanie umowy.
Powyższe zasady nie będą jednak stosowane do zaliczki. Jak zauważył Sąd Okręgowy w Warszawie w wyroku z 9 kwietnia 2018 r., sygn. akt III C 1544/17, pojęcie to nie ma charakteru normatywnego, powszechnie przyjmuje się jednak, że oznacza ono częściową zapłatę na poczet świadczenia. Jeżeli świadczenie drugiej strony nie zostanie spełnione, zaliczka, w odróżnieniu od zadatku, podlega zwrotowi, chyba że strony postanowiły inaczej.
W opisywanej sytuacji w umowie zakupu strony określiły wpłacane środki jako zaliczkę. W zbliżonym stanie faktycznym Sąd Rejonowy w Słupsku w wyroku z 15 września 2017 r., sygn. akt I C 1149/17, uznał roszczenie niedoszłych kupujących za zasadne, zasądzając od sprzedającego kwotę uprzednio wpłaconą jako zaliczkę. Sąd nie uznał argumentów sprzedającego, że środki te stanowiły zadatek i przepadły. Sądu nie przekonało także to, że w treści faktury sprzedażowej użyto już określenia zdaniem sprzedawcy właściwego, czyli zadatku. W konkluzji orzeczenia przyjęto z kolei, że skoro sprzedawca uważa, że wpłacona suma była zadatkiem, a nie zaliczką, to musi to udowodnić zgodnie z zasadą wynikającą z art. 6 k.c. Tak zresztą uznano także w wyroku SO w Szczecinie z 4 lutego 2014 r., sygn. akt II Ca 528/13, gdzie podkreślono, że jeżeli z literalnej treści dokumentu wyraźnie wynika, iż pozwany pokwitował przyjęcie kwoty jako zaliczki do umowy przyrzeczonej, to stronę pozwaną (odmawiającą zwrotu tej kwoty) obciąża obowiązek udowodnienia, że suma ta była w istocie zadatkiem.
Jeśli więc w opisywanej sytuacji przedsiębiorca wystąpi do sądu z powództwem o zapłatę równowartości wpłaconej kwoty, istnieje duże prawdopodobieństwo, że zostanie ono uwzględnione.
Podstawa prawna
Art. 394 ustawy z 23 kwietnia 1964 r. ‒ Kodeks cywilny (t.j. Dz.U. z 2018 r. poz. 1025).