Środowa operacja wymiany euro pochodzących z funduszy unijnych na rynku walutowym była bardzo udana i na pewno będzie kontynuowana, zapowiedział dziś minister finansów Jacek Rostowski.

"Wczorajszą decyzję zapowiedział tydzień temu premier, a przedwczoraj ją powtórzył. I w którymś momencie na pewno będzie kolejna transza" - powiedział Rostowski dziennikarzom w Sejmie.

Minister uznał środową sprzedaż euro przez bank BGK za udane przedsięwzięcie, ponieważ intencją resortu była wymiana euro na złote po najbardziej opłacalnym kursie.

"Państwo polskie na tym zarobiło. Ci, którzy wdrażają projekty - też, bo będzie na te projekty więcej pieniędzy" - powiedział Rostowski.

Resort ma do obecnie dyspozycji ok. 3,2 mld euro środków z UE na koncie w NBP

Wczoraj po południu resort podał finansów, że przeprowadził za pośrednictwem BGK operację wymiany części środków europejskim na rynku "ze względu na bardzo atrakcyjny kurs wymiany złotego".

We wtorek, po posiedzeniu rządu, premier Donald Tusk zapowiedział, że przekroczenie przez euro granicy 5 zł "to jest chyba ten moment, w którym podejmiemy decyzję o sprzedaży euro", pochodzących z funduszy UE.

Efektem tych operacji było umocnienie się złotego o kilkanaście groszy wobec głównych walut.

Resort ma do obecnie dyspozycji ok. 3,2 mld euro środków z Unii Europejskiej na swoim koncie w Narodowym Banku Polskim (NBP).

"Polsce nie będzie łatwo sprzedawać obligacje"

W tym roku Polsce nie będzie łatwo sprzedawać obligacje Skarbu Państwa - powiedział dziś w Sejmie minister finansów Jacek Rostowski.

"Tylko w 2009 roku, żeby zrealizować nasz budżet, musimy pożyczyć 155 mld zł. Nasze potrzeby pożyczkowe są 8 razy większe niż nasz deficyt. Te pieniądze musimy zdobyć, sprzedając obligacje Skarbu Państwa" - wyjaśnił.

"Istnieje niebezpieczeństwo, że idąc drogą większego deficytu, doszlibyśmy do sytuacji, w której są Węgry. Wpadlibyśmy wtedy w pułapkę zagrożenia, zmuszeni bylibyśmy zaciągać coraz większe długi, żeby spłacić wcześniejsze zobowiązania. Nigdy nie dopuścimy do takiej sytuacji" - powiedział Rostowski.

"Polska nie stanie się drugą Argentyną, a rząd Donalda Tuska nie zadłuży Polaków, tak jak czyniono to w przeszłości" - podkreślił.