"Nie jesteśmy przygotowani na przyjęcie euro. Kurs złotego nie jest wystarczająco stabilny, czyli nie można wprowadzić go do systemu notowań ERM2. Nie ma argumentów ekonomicznych za wchodzeniem do tego systemu w tym roku, a od tego zależałoby przyjęcie wspólnej waluty w planowanym przez rząd na 2012 rok terminie" - powiedział Skrzypek w wywiadzie dla środowej "Rzeczpospolitej".
Prezes potwierdził jednocześnie, że sam bank centralny jest do tego kroku technicznie przygotowany. Gotowy jest już także plan wymiany bilonu i banknotów złotego na euro. Powtórzył jednak, że nasza gospodarka nie jest do wejścia do ERM2 gotowa, nie pomoże to także w stabilizacji kursu.
"Niezrozumiała jest teza, że wejście do tego systemu pomogłoby ustabilizować kurs złotego. W obecnej sytuacji mamy do czynienia z kryzysem rynków finansowych, ogromnymi stratami funduszy inwestycyjnych i wycofywaniem środków z tego regionu Europy. Ryzyko spekulacji w takich warunkach jest bardzo wysokie, a rynek bardzo płytki. Oznacza to bardzo duże prawdopodobieństwo, że kurs złotego wahać się będzie w tak dużym stopniu, że nie wypełnilibyśmy kryterium stabilnego kursu" - tłumaczy prezes banku centralnego.
W ocenie Skrzypka, oznaczałoby to dla nas utratę reputacji, a samo wejście do ERM2 nie sprawi, że inwestorzy przestaną nas traktować jako część rynków wschodzących. Dodatkowo pojawia się wiele wątpliwości związanych z kosztami i sposobami stabilizowania kursu w paśmie wahań.
"ERM2 trzeba traktować przede wszystkim jako test na stabilność waluty"
"ERM2 trzeba traktować przede wszystkim jako test na stabilność waluty. Z dotychczasowej praktyki Europejskiego Banku Centralnego (EBC) wynika, że nawet wszelkie interwencje - zarówno werbalne, jak i bezpośrednie - powinny być epizodyczne. To nie mogą być elementy stałej praktyki. Utrzymanie waluty w wymaganym paśmie wahań dzięki częstym interwencjom może zostać źle ocenione" - powiedział Skrzypek.
Prezes NBP uważa, że należy wejść do ERM2, wówczas, by bezpiecznie przejść przez ten mechanizm i jednocześnie, kiedy będzie najwłaściwszy moment na wejście do strefy euro. Zaznacza jednak, że odpowiedzi na oba pytania są bardzo trudne.
"Dziś trudno przewidzieć, co się stanie za dwa tygodnie, a co dopiero za kilka miesięcy. A w ERM2 trzeba przebywać dwa lata. To, jak będzie wtedy wyglądał rynek walutowy, jest ciągle wielką niewiadomą" - podkreślił Skrzypek.
W poniedziałek NBP opublikował "Raport na temat pełnego uczestnictwa RP w trzecim etapie unii gospodarczej i walutowej". W ocenie analityków banku centralnego badania wskazują, że trudno znaleźć argumenty ekonomiczne rekomendujące przystąpienie do tego mechanizmu w obecnych warunkach. Jednak raport podkreśla, abstrahując od bieżącej, niepewnej sytuacji na świecie korzyści z przyjęcia euro jest znacznie więcej niż zagrożeń.
Wiceminister finansów: harmonogram wejścia do strefy euro w 2012 r. jest aktualny
Natomiast wiceminister finansów, rządowy pełnomocnik ds. euro, Ludwik Kotecki, także w poniedziałek zapewnił, że przyjęty w ubiegłym roku harmonogram wejścia do strefy euro w 2012 r. jest nadal aktualny.
Pod koniec października rząd przyjął "mapę drogową", z której wynika, że intencją rządu jest, aby w 2011 r. Polska spełniała nominalne kryteria konwergencji. Pozwoli to, po wydaniu przez Komisję Europejską pozytywnej opinii dotyczącej wejścia Polski do strefy euro i uchyleniu derogacji przez Radę ECOFIN - na przyjęcie przez nasz kraj wspólnej waluty europejskiej 1 stycznia 2012 r. i stanowić będzie ukoronowanie procesu integracji z Unią Gospodarczą i Walutową.