Dyrektor ds. ekonomiczno-regulacyjnych Związku Banków Polskich Mariusz Zygierewicz poinformował, że Związek negatywnie ocenia rządowe propozycje unieważnienia umów dotyczących opcji walutowych.

Podkreślił, że prawo nie może działać wstecz. "Jeżeli przedsiębiorca czuje się pokrzywdzony, ponieważ uważa, że umowę o opcje zawarto z nim z naruszeniem prawa, może zwrócić się do sądu. To sąd powinien w takich przypadkach rozstrzygać sporne kwestie" - podkreślił Zygierewicz.

Według niego firmy, które mają problemy z powodu opcji, mogą porozumieć się z bankami. "Płatności wynikające z umów o opcje mogą zostać rozłożone na raty lub nawet częściowo umorzone" - powiedział Zygierewicz.

Na łamach sobotniego wydania dziennika "Financial Times" strateg walutowy Commerzbanku Ulrich Leuchtmann wyraził opinię, że ewentualne unieważnienie przez polski rząd transakcji na opcje walutowe zawarte przez polskie firmy z bankami może ograniczyć zaufanie, jakim zagraniczni inwestorzy darzą krajowe rynki; może to też stać się dodatkowym źródłem presji na złotego.

W ubiegły wtorek premier Donald Tusk poinformował, że w tym tygodniu rząd będzie rozpatrywał projekty ministerstwa gospodarki, dotyczące opcji walutowych.

Także w ubiegły wtorek wicepremier Waldemar Pawlak powiedział dziennikarzom, że jego resort przedstawi projekty ustaw dotyczących opcji walutowych. Ministerstwo Gospodarki zaproponowało trzy podejścia do rozwiązania problemu umów na opcje walutowe. Pierwsza propozycja przewiduje, że w ciągu 3 miesięcy od wejścia w życie ustawy strony będą mogły zawrzeć ugodę, dotyczącą warunków umów na opcje. Druga daje przedsiębiorcom możliwość odstąpienia od umowy, trzecia - zakłada unieważnienie umowy na mocy ustawy.

Wszystkie projekty odnoszą się do tzw. asymetrycznych umów, niekorzystnych dla przedsiębiorców, przy zawieraniu których naruszono obowiązki informacyjne określone w unijnej dyrektywie, zgodnie z którą banki oferujące takie produkty jak opcje, powinny poinformować przedsiębiorców o związanym z nimi ryzykiem.



Jak poinformował resort gospodarki, wszystkie projekty mają mieć zastosowanie do umów zawartych od 1 listopada 2007 roku.

Według prezydenta Konfederacji Pracodawców Polskich Andrzeja Malinowskiego, przedsiębiorcy mają prawo oczekiwać pomocy rządu w sprawie opcji walutowych.

"Nie wiem natomiast, czy uda się unieważnić już zawarte umowy, na których przedsiębiorstwa poniosły straty. Trzeba jednak szukać sposobów na rozwiązanie problemu" - powiedział.

Dodał, że umowy dotyczące opcji, z którymi się zapoznał, były wyraźnie korzystniejsze dla banków. "Trudno znaleźć wytłumaczenie dla takiej asymetrii. Firmy były bowiem w gorszej sytuacji" - powiedział prezydent KPP.

Opcja walutowa jest rodzajem umowy między nabywcą a wystawcą, według której nabywca ma prawo do kupna albo sprzedaży określonej ilości jednej waluty za drugą walutę, po ustalonym w umowie kursie bazowym. Transakcji można dokonać albo w określonym dniu, albo odcinku czasu. Za opcję nabywca płaci wystawcy, którego obowiązkiem jest realizacja prawa nabywcy.

Kilkanaście miesięcy temu, kiedy złoty umacniał się, przedsiębiorcy sprzedający swoje usługi bądź towary za waluty obce, w obawie przed stratami, zawierali z bankami umowy dotyczące tzw. opcji walutowych. Chcieli w ten sposób zabezpieczyć się przed ryzykiem kursowym. Jak podkreślał wicepremier Pawlak, umowy te były "asymetryczne" i "wyłączały odpowiedzialność banku, jeżeli złoty się zbyt umocni, a nie było klauzuli wyłączającej, w przypadku osłabienia złotego".