USA przedstawiły we wtorek listę 1300 chińskich produktów, na które chcą nałożyć 25-proc. cła. Taryfy mają być karą za stosowaną przez Pekin politykę zmuszania amerykańskich firm działających w Chinach do przekazywania swoich technologii lokalnym partnerom. Jak poinformował przedstawiciel USA ds. handlu Robert Lighthizer, na liście znalazły się produkty, których import do USA wyceniany jest na sumę do 50 mld dolarów rocznie.
Według Chin amerykańskie działania mogą być pogwałceniem międzynarodowych zasad handlowych. Resort handlu ChRL określił je jako "typowe jednostronne i protekcjonistyczne praktyki, które Chiny silnie potępiają i stanowczo im się przeciwstawiają". Pekin zamierza wprowadzić 25-procentowe cła odwetowe na 106 produktów USA. Wartość ich importu do Chin wyniosła w 2017 roku 50 mld dolarów.
"UE uważa, że takie kroki zawsze powinny być podejmowane na podstawie regulacji Światowej Organizacji Handlu, która ma szereg narzędzi, żeby efektywnie rozwiązywać różnice zdań w odniesieniu do handlu" - powiedział w środę na konferencji rzecznik KE. Dodał, że UE wzywa strony, żeby postępowały według tych reguł. "UE nie popiera kroków, które mogą być sprzeczne z zasadami WTO" - podkreślił.
Ambasador Chin przy UE Zhang Ming rozmawiał o tej sprawie w środę z przedstawicielami KE.
Nowe taryfy na chińskie produkty mają być wymierzone szczególnie w produkty objęte prowadzoną przez Pekin strategią gospodarczą "Made in China 2025", która ma uczynić z ChRL światowego lidera zaawansowanych technologii. Na liście znalazły się m.in. monitory wysokiej rozdzielczości, elektromagnesy używane w rezonansie magnetycznym, komponenty urządzeń stosowanych w lotnictwie oraz maszyny do wytwarzania lub przetwarzania m.in. tekstyliów czy żywności.
Planowane karne cła amerykańskie i chińskie taryfy odwetowe to element narastających napięć handlowych pomiędzy dwiema największymi gospodarkami świata.
W niedzielę Chiny ogłosiły wprowadzenie 15- i 25-procentowych ceł na 128 amerykańskich towarów, których import do Chin wyceniany jest na 3 mld dolarów rocznie, w tym mrożoną wieprzowinę, owoce, wina i rury stalowe. Była to odpowiedź na wcześniejsze amerykańskie taryfy na stal i aluminium, z których czasowo wyłączono wiele krajów, ale nie Chiny.
USA przedstawiały wcześniej propozycję nałożenia ceł na wiele krajów na importowane do USA stal i aluminium. Po rozmowach z Brukselą Waszyngton zgodził się na czasowe wyłączenie z nich UE, ale "28" obawia się, że trafi do niej import z krajów, którym teraz nie opłaca się wysyłać swoich produktów do USA.