"Nasze tempo wzrostu nie obniży się tak, jak w Niemczech, ponieważ u nas konsumpcja rosła i będzie rosła, a w przeciwieństwie do tego co się działo w Stanach Zjednoczonych, Hiszpanii, Irlandii, Anglii nie była na kredyt. [...] Myślę, że to będzie w całym roku na poziomie 1-2%" - powiedział Sławiński w piątkowym wywiadzie dla kanału Polsat News.
Według pierwszego szacunku Głównego Urzędu Statystycznego (GUS), wzrost PKB Polski wyniósł w ub. roku 4,8%. Choć rząd podtrzymuje budżetowy zapis mówiący o 3,7-proc. wzroście, ostatnio premier Donald Tusk przyznał, że tegoroczny PKB może zwiększyć się o 1,7%.
Sławiński powiedział też w piątek, że według niego w 2009 r. będziemy mieli sytuację podobną, jak w latach 2001-2002: tempo wzrostu silnie osłabnie, ale będzie pozytywne i czynnikiem stabilizującym wzrost będzie konsumpcja indywidualna. Niemniej wyraźne spowolnienie tempa wzrostu gospodarczego pozwoli Radzie na dalsze obniżki stóp procentowych.
"Tempo wzrostu będzie u nas przez szereg lat niższe, dlatego bank centralny w Polsce znajduje się w fazie łagodzenia polityki pieniężnej. [...] W grudniu i w styczniu były głębokie cięcia, bo nastąpiły silne rewizje prognoz. Teraz nasze zmiany stóp procentowych będą stopniowe ze względu na wysokość kursu walutowego" - wyjaśnił Sławiński.
W tym tygodniu w podobnym tonie wypowiadali się inni członkowie RPP - Halina Wasilewska-Trenkner, Marian Noga oraz Dariusz Filar. Wszyscy byli zgodni, że Polska jest w fazie łagodzenia polityki monetarnej, ale w najbliższych miesiącach kolejne cięcia powinny być mniejsze, niż dwa ostatnie ruchy Rady.
Styczniowa obniżka była trzecią z kolei: w listopadzie RPP obniżyła stopy o 25 pb, a w grudniu o kolejne 75 pb. Obecnie główna stopa referencyjna wynosi 4,25%.