Spółki węglowe nie chcą renegocjacji cen węgla dla energetyki. Obniżenie cen spowodowałoby spadek wydobycia oraz pogorszenie i tak kiepskich wyników finansowych. Zabrakłoby również pieniędzy na niezbędne inwestycje.
Szefowie Kompanii Węglowej nie przewidują renegocjacji cen węgla dla energetyki.
- Obniżka cen węgla oznaczałaby prowadzenie działalności ze stratą. Obniżenie cen oznaczałoby też obniżenie produkcji - mówi Mirosław Kugiel, prezes zarządu Kompanii Węglowej (KW).
W podobnym tonie wypowiada się prezes Katowickiego Holdingu Węglowego (KHW) Stanisław Gajos.
- Przecież negocjacje cenowe z energetyką były tak prowadzone, by w 2009 roku Katowicki Holding Węglowy mógł utrzymać wymagany umowami poziom produkcji. Jeżeli przystalibyśmy na renegocjacje i obniżyli ceny, byłoby to działanie na szkodę spółki - zaznacza Stanisław Gajos.

Zagrożenie dla produkcji i inwestycji

W przypadku renegocjacji cen dla energetyki KHW musiałby ograniczyć roboty przygotowawcze, co odbiłoby się na możliwościach produkcyjnych KHW.
- Z kolei to z pewnością byłoby szczególnie niekorzystne dla naszych zamiarów prywatyzacyjnych. Jak bowiem przekonać inwestorów do praktycznie świadomego pogorszenia wyników, a przecież taki byłby skutek renegocjacji cen dla energetyki. Z pism, jakie otrzymaliśmy od niektórych firm, wynika, że chciałyby, abyśmy przeanalizowali poziom cen węgla z umów dopiero co podpisanych. A przecież myśmy, rozumiejąc potrzeby inwestycyjne energetyki, podpisali umowy odbioru energii elektrycznej w 2009 roku po wyższej cenie. Średnio 53 proc. więcej będziemy płacić w tym roku za energię elektryczną w porównaniu z rokiem 2008 - podkreśla Stanisław Gajos.
Gdyby KHW musiał obniżyć ceny dla energetyki, byłby tym samym zmuszony podnieść ceny węgla innym odbiorcom. A tego nie może zrobić, bo to oznaczałoby, że spółki węglowe musiałyby ściągnąć pieniądze z rynku pozostałego i za sprawą cen przekazać je energetyce.
- Wtedy znów wszystkiemu byłoby winne górnictwo - mówi Stanisław Gajos.

Trudne rozmowy o płacach

Obecnie największe emocje w górnictwie budzi kwestia negocjacji płacowych.
- W planie założyliśmy pięcioprocentowy wzrost wskaźnika wynagrodzeń i tego będziemy się trzymać. Rozmowy ze stroną społeczną z pewnością będą trudne. Będziemy się starać, jak najlepiej przedstawić nasze argumenty - zaznacza Mirosław Kugiel, prezes Kompanii Węglowej.
Związki zawodowe muszą sobie zdawać sprawę z sytuacji kryzysowej. Rozmowy płacowe mają zostać podjęte pod koniec stycznia.
- Ustalanie z góry danego obszaru do negocjacji jest prowokujące. W ubiegłym roku zarząd KW też najpierw mówił, że nie da więcej, niż założył, a później w trakcie negocjacji udało się uzyskać wyższe podwyżki. I jakoś Kompania Węglowa się nie zawaliła - mówi Dominik Kolorz, szef górniczej Solidarności.
Kompania Węglowa oczekuje obiecanego dokapitalizowania w wysokości 416 mln zł. W KW liczą też, że w budżecie na lata 2010-2011 znajdą się środki na inwestycje początkowe w górnictwie. Obecnie KW nie zamierza się pozbywać posiadanych akcji Puław i KGHM, które straciły w ostatnim półroczu na wartości ze względu na sytuację na rynku finansowym.
Według wstępnych prognoz wynik finansowy netto Kompanii Węglowej za 2008 rok wyniesie ok. 30 mln zł. Kompania Węglowa zamierza zahamować spadek wydobycia. W 2009 roku ma być o 200 tys. ton wyższe niż w 2008 roku, kiedy to wydobyto 44,5 mln ton. Być może w roku 2009 KW skieruje więcej węgla na eksport.
W 2009 roku KW zatrudni 4, 1 tys. pracowników (na emerytury odejdzie 3,8 tys.). Na koniec 2008 roku zatrudniała 64,955 tys. pracowników. W przypadku osób zatrudnionych pod ziemią aż 47 proc. stanowią górnicy w wieku 41-50 lat. Z tego powodu do 2015 roku KW zamierza przyjąć 29 tys. pracowników (na emerytury odejdzie ok. 25 tys.).
Kompania Węglowa daje ok. 30 proc. całej produkcji węgla w Unii Europejskiej. Udział wszystkich polskich spółek węglowych przekracza 50 proc. Firma zatrudnia blisko 65 tys. osób w 16 kopalniach. Ponad 80 proc. sprzedawanego węgla z KW to miał energetyczny, ponad 7 proc. tzw. węgiel gruby, 3,3 proc. średni, a 6,5 proc. koksowy.

Silesia na sprzedaż

Kompania liczy, że uda się jej w końcu sprzedać kopalnię Silesia, którą interesują się koncerny energetyczne z kraju i zagranicy. W połowie stycznia w siedzibie Kompanii Węglowej odbyło się spotkanie związkowców z kopalni Silesia z wiceminister gospodarki Joanną Strzelec-Łobodzińską oraz prezesem Kompanii Węglowej Mirosławem Kugielem. Ustalono, że do 15 lutego zespół prawników przedstawi zarządowi KW opinię w sprawie formy przetargu i tego dnia zostanie on ogłoszony w prasie. W Kompanii Węglowej chcą, aby transakcja sprzedaży Silesii została sfinalizowana do końca czerwca 2009 r.
- Liczymy, że zainteresowanie Silesią będzie duże. To pozwoli wynegocjować korzystny pakiet dla załogi - mówi Dariusz Dudek, przewodniczący Solidarności w kopalni Silesia. Obecnie PricewaterhouseCoopers dokonuje korekty w zakresie ponownej wyceny Silesii.
53 proc. średnio Katowicki Holding Węglowy będzie w tym roku płacił więcej za energię elektryczną w porównaniu z rokiem 2008