Decyzja o tym, czy nowelizacja ustawy budżetowej na 2009 r. będzie konieczna, zapadnie w połowie roku, gdy resort finansów będzie miał dane na temat realizacji wpływów budżetowych - powiedział Szymon Milczanowski, zastępca dyrektora biura ministra finansów.

"Dopiero w połowie roku będzie wiadomo, czy nowelizacja ustawy budżetowej jest naprawdę konieczna i jaka powinna być skala ewentualnych zmian. Za kilka miesięcy będą znane nie tylko dane na temat wpływów z podatków dochodowych za 2008 r., ale także częściowe dane z wykonania dochodów z podatków pośrednich. Do tego czasu będziemy oszczędnie administrować budżetem i oceniać sytuację" - poinformował Milczanowski.

Dodał, że w obecnej chwili nowelizacja ustawy budżetowej nie miałaby sensu. "Ze względu na zmienność sytuacji trudno jest przewidzieć, jaki scenariusz zostanie zrealizowany. Aby nowelizacja poszła we właściwym kierunku powinniśmy dysponować danymi, a nie tylko prognozami" - wyjaśnił.

"Różnice prognoz dotyczących wzrostu PKB w 2009 r. sięgają 4 punktów procentowych"

Według dr Andrzeja Rzońcy, wiceprezesa fundacji FOR różnice prognoz dotyczących wzrostu PKB w 2009 r. sięgają 4 punktów procentowych.

"Nowelizacja ustawy budżetowej może okazać się niezbędna w ciągu roku. Niewykluczone, że konieczne będą zmiany także innych ustaw, które przewidują wydatki budżetowe. Na pewno należy utrzymać deficyt budżetu na poziomie 18,2 mld zł. Nie wiadomo, czy uda się tego dokonać bez ograniczenia wydatków" - powiedział Rzońca.

Według niego obecnie nie wiadomo, w jakim tempie będzie rosło polskie PKB w tym roku, ani jak będą się kształtować wpływy podatkowe.

"Teraz nie ma potrzeby nowelizacji budżetu, bo w połowie roku, gdy będziemy znali już dane, mogłoby się okazać, że konieczna by była kolejna zmiana" - uważa ekonomista.

"Konieczne jest przyspieszenie prac nad ustawami, które wsparłyby przedsiębiorców w czasie kryzysu"

Jego zdaniem zamiast szybkiej nowelizacji budżetu MF powinno opracować raczej plan awaryjny na wypadek, gdyby okazało się, że wpływy podatkowe będą o 20 - 30 mld zł niższe od zakładanych. Plan ten powinien lokalizować ewentualne źródła oszczędności.

"Konieczne jest też przyspieszenie prac nad ustawami, które wsparłyby przedsiębiorców w czasie kryzysu. Jak dotąd regulacje te albo nie zostały przygotowane, albo prace nad nimi utknęły" - uważa Rzońca.

Ustawa budżetowa na 2009 rok zakłada wzrost PKB na poziomie 3,7 proc. Komisja Europejska skorygowała niedawno swoją prognozę wzrostu gospodarczego w Polsce do 2 proc. z 3,8 proc. Prof. Stanisław Gomułka, główny ekonomista Business Centre Club powiedział dziś, że należy się liczyć z możliwością, że wzrost PKB w Polsce będzie w obszarze między 0 a 2 proc.