Nie ma żadnej "dziury budżetowej", to sztucznie rozdmuchiwany problem - oświadczył w środę szef klubu PO Zbigniew Chlebowski.

Chlebowski odniósł się w ten sposób do słów prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który zapowiedział w środę, że zwróci się do NIK o zbadanie przyczyn "znacznego obniżenia dochodów budżetu państwa", w ostatnich miesiącach 2008 r. Prezydent jako przykład podał resort obrony narodowej, który - jak mówił Lech Kaczyński - pod koniec zeszłego roku otrzymał o 3 miliardy 144 miliony zł mniej niż miał otrzymać.

Szef klubu PO przyznał w środę na konferencji prasowej, że prezydent ma prawo występować do NIK z takim wnioskiem. "Nie zamierzam tego kwestionować" - podkreślił.

"Ale byłoby znacznie łatwiej, gdyby ekonomiści wytłumaczyli panu prezydentowi, że nie mamy do czynienia w Polsce z żadną dziurą budżetową. Mamy do czynienia z normalnym mechanizmem" - powiedział szef klubu Platformy.

Jak podkreślił, nie ma żadnych "zaburzeń" budżetowych. "Faktury są realizowane, większość z nich miała termin płatności przypadający na styczeń" - podkreślił Chlebowski.

"Jeżeli ktoś próbuje sugerować, że dymisja ministra (sprawiedliwości) Zbigniewa Ćwiąkalskiego związana jest z tzw. dziurą budżetową, to jest największy absurd, który słyszałem w ostatnich miesiącach" - ocenił Chlebowski.

Prezydent poinformował, że zwróci się do NIK w sprawach budżetowych w środę, w oświadczeniu wygłoszonym po odwołaniu Zbigniewa Ćwiąkalskiego z funkcji ministra sprawiedliwości. Lech Kaczyński podkreślił, że walkę z przestępczością prowadzi nie tylko prokuratura, ale także "policja i inne organy ścigania, sprawnie działające". "Stąd z wielkim zaniepokojeniem przyjąłem fakt istotnego obniżenia budżetu policji" - zaznaczył prezydent.

Zdaniem Chlebowskiego pojęcie "dziury budżetowej" w Polsce mógł wymyślić jedynie polityk, który nie zna zagadnień budżetowych i nie zna się na finansach publicznych.

"W budżecie państwa, tak jak w budżecie gmin mamy do czynienia niestety z tzw. metodą kasową - tzn. wszystko co wyda się do 31 grudnia, zaliczane jest w poczet danego roku (...) jeżeli w styczniu 2009 płacimy za fakturę MON, to nie możemy tego zaliczyć do wydatków 2008 roku, bo te wydatki z dniem 31 grudnia 2008 zostały zamknięte" - powiedział Chlebowski.

Szef klubu PO powiedział też, że kompletnie nie wie, co ma zbadać Najwyższa Izba Kontroli.