Po niemal dwóch tygodniach przerwy rosyjski gaz dotarł po raz pierwszy przez Ukrainę do Unii Europejskiej - podał dziś słowacki koncern gazowniczy SPP.

Na Słowacji minister gospodarki Lubomir Jahnatek poinformował o godz. 12.00, że w gazociągach jest znowu ciśnienie. We wtorek "właśnie otwarta została" stacja Wielkie Kapuszany przy granicy z Ukrainą - dodał.

Koncern SPP nie był jednak w stanie podać informacji na temat ilości lub ciśnienia gazu.

Również ukraiński dostawca Naftohaz potwierdził wznowienie przepływu gazu przez stację pomiarową Użhorod przy granicy ukraińsko-słowackiej do systemu przesyłowego Słowacji.

Słowacja, która w 98 proc. zależy od rosyjskiego gazu i ropy naftowej, była jednym z krajów najbardziej poszkodowanych po przerwaniu dostaw błękitnego paliwa 7 stycznia. Premier Robert Fico powiedział, że wstrzymanie dostaw gazu kosztowało gospodarkę Słowacji ok. 100 mln euro dziennie.

W piątek w Kijowie prezydent Słowacji Ivan Gaszparovicz i minister Jahnatek otrzymali od władz ukraińskich gwarancje, że w razie porozumienia z Rosją Słowacja otrzyma gaz w ciągu dwóch godzin.