Tworzenie warunków dla rozwoju nowych technologii to furtka do wyjścia z kryzysu gospodarczego - wskazuje wykładowca Uniwersytetu Stanforda, specjalista energetyki i budownictwa dr Piotr Moncarz.

Dodaje, że ważniejsze przy tym niż wielkość nakładów jest wprowadzanie systemowych, długofalowych rozwiązań ułatwiających rozwój firmom tego sektora.

Kierowana przez Moncarza Polsko-Amerykańska Rada Handlu ma pomóc ściągnąć do katowickiego Parku Przemysłowego "Euro-Centrum" doświadczenie i pieniądze co najmniej kilku firm branży nowoczesnych technologii z kalifornijskiej Doliny Krzemowej. W poniedziałek przedstawiciele obu instytucji podpisali porozumienie w tej sprawie.

W opinii wykładowcy prestiżowej amerykańskiej uczelni technicznej, działania w systemie bankowości i na rynku kredytów hipotecznych w warunkach światowego kryzysu nie rozwiązują problemów gospodarek, prowadząc tylko do porządkowania sytuacji. Faktyczną drogą do wyjścia z kryzysu są natomiast nowe technologie, opracowania oraz produkty wdrażane w gospodarce.

"Dziś komputery to już stare rzeczy. Idziemy do przodu, jesteśmy już poza wymyślaniem komputerów. Nie chodzi tu o powtarzanie tego, co ktoś już zrobił, gonienie pociągów, które już jadą, tylko o tworzenie nowych wartości intelektualnych, które przerodzą się w wartość ekonomiczną" - mówił w poniedziałek dziennikarzom Moncarz.

Zaznaczył, że choć wszystkie takie przedsięwzięcia wymagają pieniędzy, potencjału intelektualnego i czasu, ten pierwszy czynnik nie jest głównym ograniczeniem. Polska włożyła już zresztą znaczne środki, kształcąc rzesze dobrych fachowców, inżynierów, naukowców, niewykorzystanych dotąd przez gospodarkę.

Pieniądze potrzebne na badania początkowe i rozwój mogą pochodzić z funduszy europejskich - przeznaczonych na rozwój gospodarki opartej na wiedzy - giełdy, a także funduszy venture capital. Najpoważniejszą kwestią nie jest więc kwestia środków, a stworzenie systemu zachęt i wsparcia dla osób i firm zajmujących się nowymi technologiami.

"Te nowoczesne technologie trzeba również w Polsce wykreować, a do tego będzie potrzebna m.in. tania energia"

To właśnie technologie - zdaniem Moncarza - będą głównym narzędziem przezwyciężenia kryzysu. Zwłaszcza wiodące ekonomie świata będą odbudowywać swoją potęgę, intensywniej niż dotąd odtwarzając system produkcji - oparty nie na produktach energochłonnych i pracochłonnych, lecz na wiedzy i nowoczesnych technologiach.

"Te nowoczesne technologie trzeba również w Polsce wykreować, a do tego będzie potrzebna m.in. tania energia. Nie może to być jednak ani gaz z Rosji, ani wydobywany tradycyjnymi metodami węgiel. Dziś zresztą importujemy węgiel - doszło do tego, bo przez ostatnie kilkadziesiąt lat w jego wydobyciu technologicznie niewiele się zdarzyło" - uznał Moncarz.

Dlatego, jak mówił, konieczne jest m.in. opracowanie nowych technologii, które pozwolą wydobywać wartości chemiczne i termiczne z węgla jeszcze pod ziemią. Chodzi o to, by wyprowadzać na powierzchnię tylko to, co potrzebne, zamiast wydobywać nieprzetworzony surowiec, z którego w późniejszej obróbce powstaje szereg odpadów.

"Polska ma predyspozycje, żeby stać się liderem tego tematu w świecie. Bez podjęcia podobnych wyzwań nie znajdziemy się nigdy w czołówce krajów z gospodarką opartą na wiedzy. (...) Jeżeli będziemy ciągle tylko gdybali lub zastanawiali się, skąd brać pieniądze, nigdy nie dojdziemy do konkretów" - ocenił Moncarz.