W opinii Business Centre Club (BCC) budżet państwa na 2009 r. tylko w "bardzo ograniczonym stopniu spełnia kryteria realizmu i makroekonomicznej stabilności".

BCC uważa, że większość z przyjętych w piątek przez Sejm poprawek Senatu do budżetu na 2009 rok ma charakter "wewnętrznych przesunięć środków", na kwotę zaledwie 108,5 mln zł.

Sejm zakończył w piątek prace nad ustawą budżetową na 2009 rok, przyjmując większość poprawek Senatu. Teraz ustawa trafi do prezydenta.

"Łączne dochody zaplanowano na kwotę 303 mld zł, wydatki mają wynieść nie więcej niż 321,2 mld zł, zaś deficyt budżetowy, liczony według starej polskiej metodologii, został określony na poziomie nie większym niż 18,2 mld zł. Deficyt ten liczony według metody Eurostatu ma wynieść około 38 mld zł" - poinformowało BCC w piątkowym komunikacie.

"Rząd uznał zapewne, że na obecnym etapie jest za wcześnie, żeby określić głębokość nadchodzącego spowolnienia gospodarczego. Stąd zmiany wprowadzone autopoprawką do ustawy budżetowej mają charakter kosmetyczny. W świetle coraz wyraźniejszych zagrożeń kryzysowych od rzeczywistej korekty budżetu nie uda się jednak uciec" - zauważyli członkowie BCC.

BCC uważa, że przyszłoroczny budżet będzie realizowany w warunkach "prawdopodobnie dość szybko malejącego tempa wzrostu polskiej gospodarki"

Zdaniem BCC, odrzucono trzy poprawki dotyczące zmniejszenia dotacji i subwencji dla ZUS na łączną kwotę 20 mln zł, jedną poprawkę dot. zmniejszenia wydatków bieżących w komendach wojewódzkich policji kosztem zwiększenia dotacji i subwencji dla ratownictwa górskiego i wodnego na kwotę 2 mln zł.

BCC uważa, że przyszłoroczny budżet będzie realizowany w warunkach "prawdopodobnie dość szybko malejącego tempa wzrostu polskiej gospodarki". W znacznej mierze będzie to skutek postępującego globalnego kryzysu na światowych rynkach finansowych.

"W tym kontekście zmiana prognozy wzrostu naszego PKB z 4,8 do 3,7 proc. jest krokiem we właściwym kierunku, chociaż najprawdopodobniej konieczne będą dalsze korekty w dół w trakcie roku budżetowego" - podano.

Członkowie BCC zauważają, że obecne tendencje cenowe - w tym na rynku paliw i żywności - przemawiają na korzyść uznania prognozy wskaźnika inflacji na poziomie 2,9 proc. za realistyczny i prawdopodobny szacunek. Sprzyjać temu powinno silne wyhamowanie dynamiki wzrostu płac w przyszłym roku nawet poniżej 5 proc.

Wątpliwości BCC budzi założenie wzrostu zatrudnienia w gospodarce na poziomie 2 proc. "Zamiast przewidywanego spadku stopy bezrobocia do 8,5 proc. na koniec 2009 r. będziemy mieć raczej do czynienia z jej wzrostem o ok. 2 pp". Według BCC przemawiają za tym m.in. zapowiedzi części przedsiębiorców dotyczące ograniczania zatrudnienia wobec nieuniknionego spadku tempa wzrostu popytu za granicą.

"Rząd uznał zapewne, że na obecnym etapie jest za wcześnie, żeby określić głębokość nadchodzącego spowolnienia gospodarczego"

"W przyszłorocznym budżecie uwzględniono wprowadzenie dwóch stawek podatkowych PIT: 18 i 32 proc. Nowością są też znacznie wyższe niż w ostatnich latach nakłady na naukę i edukację, a także na infrastrukturę, w tym ponad 31 mld zł na program budowy dróg" - podkreśliło BCC.

BCC zauważyło, że w wyniku decyzji Sejmu "podniesiona została do 40 mld zł (z zakładanych wcześniej 15 mld zł) kwota poręczeń i gwarancji udzielanych przez Skarb Państwa".

"Utworzono także tzw. rezerwę solidarności społecznej w wysokości 1,14 mld zł z przeznaczeniem na sfinansowanie najpilniejszych potrzeb osób starszych i wielodzietnych rodzin" - napisano w komunikacie.

"Rząd uznał zapewne, że na obecnym etapie jest za wcześnie, żeby określić głębokość nadchodzącego spowolnienia gospodarczego. Stąd zmiany wprowadzone autopoprawką do ustawy budżetowej mają charakter kosmetyczny. W świetle coraz wyraźniejszych zagrożeń kryzysowych od rzeczywistej korekty budżetu nie uda się jednak uciec" - zauważyli członkowie BCC.