Węgry sięgną do swych rezerw i będą dostarczać Serbii ok. 2 mln metrów sześciennych gazu dziennie - poinformował dziś w Budapeszcie premier Węgier Ferenc Gyurcsany.

Serbia bardzo ucierpiała na skutek wstrzymania dostaw rosyjskiego gazu.

"Węgry będą sprzedawać ok. 2 mln metrów sześciennych gazu ziemnego Serbii, co pokryje jedną czwartą jej zapotrzebowania" - ogłosił Gyurcsany. Zastrzegł, że oferta będzie realizowana o ile nie narazi na szwank zużycia gazu w jego kraju.

Węgierski premier dodał, że gaz będzie sprzedawany niemal po tej samej cenie w jakiej był kupowany. Zaznaczył, że o decyzji Węgier poinformował już serbskiego prezydenta Borisa Tadicia.

"W Serbii ogrzewanie zostanie przywrócone co najmniej w mieszkaniach"

Według Gyurcsanya na dostarczenie 2 mln metrów sześciennych gazu potrzeba 4 - 6 godzin, co oznacza, że w Serbii "ogrzewanie zostanie przywrócone co najmniej w mieszkaniach".

Wcześniej serbska agencja Beta podawała, że od godziny 16 czasu lokalnego Budapeszt zacznie dostarczać Serbii "pewną ilość" surowca pochodzącego z rezerw kraju. W relacji agencji decyzja o dostawach jest rezultatem rozmów Tadicia i Gyurcsanya.

Przedstawiciel serbskiego koncernu gazowego Srbijagas Duszan Bajatović w środę miał zwrócić się do Węgier z podobną prośbą, ale bez rezultatu. "W związku z własnym zapotrzebowaniem Węgry obecnie nie są gotowe dostarczać nawet najmniejszej ilości gazu" - wyjaśnił Bajatović w serbskiej telewizji RTS.

Prawie milion ludzi w dziewięciu serbskich miastach, głównie na północy zamieszkanej przez węgierską mniejszość, zostało bezpośrednio dotkniętych wstrzymaniem dostaw rosyjskiego gazu.