Czechy najpóźniej 1 listopada 2009 ogłoszą, kiedy mogą wprowadzić euro. Nie stanie się to wcześniej niż 1 stycznia 2013 roku - powiedział dziś czeski minister finansów Miroslav Kalousek.

Zapewnił też, że Czechy nie sprzeciwiają się większej instytucjonalizacji Eurolandu, o co w kontekście kryzysu finansowego zabiega m.in. prezydent Francji Nicolas Sarkozy.

"Rząd Czech zdecydował, że ostatecznym terminem na ogłoszenie daty, kiedy Czechy mogą wejść do strefy euro jest 1 listopada 2009 roku" - powiedział na spotkaniu z unijnymi korespondentami Kalousek. Tę decyzję rząd premiera Mirka Topolanka podjął 1 stycznia br., kiedy z narodową koroną pożegnali się Słowacy.

Jak dodał Kalousek, "jeśli zostanie uznane, że należy wprowadzić euro najszybciej jak to możliwe, to najwcześniejszą możliwą datą jest 1 stycznia 2013 roku". Zaznaczył, że to na razie decyzja wyłącznie na poziomie politycznym, żadna legislacja przygotowująca do euro nie została przyjęta.

"Czechy poradzą sobie ze spełnieniem kryteriów, by przyjąć euro"

Minister wyraził przekonanie, że Czechy poradzą sobie ze spełnieniem kryteriów, by przyjąć euro, w tym kryterium deficytu publicznego, który w 2008 roku osiągnął w Czechach 1,3 proc. PKB. Czyli znacznie poniżej wymaganego maksymalnego progu 3 proc.

Miroslav Kalousek powiedział też, że nie ma nic przeciwko "silnej instytucjonalizacji strefy euro", ale pod warunkiem, że "nie będzie ona sprzeczna z interesami krajów UE pozostających poza" Eurolandem.

Zaznaczył jednak, że na razie nie ma konkretnych propozycji w tej sprawie, nie wykluczając, że podczas obecnego, sześciomiesięcznego przewodnictwa Czech w UE mogą się takie pojawić.

Centroprawicowy rząd w Pradze wielokrotnie od czasu objęcia władzy w 2007 roku odkładał ogłoszenie kalendarza wprowadzenia unijnej waluty. Unijną monetę wielokrotnie krytykował prezydent Czech Vaclav Klaus. Na łamach prasy Klaus przekonywał w czerwcu ub. roku, że wprowadzenie euro nie przyczyniło się w istotny sposób do zdynamizowania europejskiej gospodarki i nie zabezpiecza jej przed groźbą recesji.