Od wejścia Polski do UE ponad dwukrotnie wzrosła liczba szkód za granicą i wartość wypłat z polis OC polskich towarzystw. Ubezpieczyciele chcą uzależnić wysokość składek od tego, czy będziemy jeździć za granicą.
Szacuje się, że w 2008 roku łączna wartość wypłat z polis OC za szkody zagraniczne przekroczyła 0,5 mld zł. Przed naszym wejściem do UE, w 2003 roku, było to dwa razy mniej, około 241 mln zł. Rośnie też liczba takich szkód. Według ostatnich dostępnych danych Polskiego Biura Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (PBUK) w 2007 r. było ich już ponad 40 tys., podczas gdy na koniec 2003 roku było nieco ponad 15 tys. wypadków.
- Dane obejmują wypadki spowodowane przez kierujących pojazdami zaopatrzonymi w polskie certyfikaty zielonej karty oraz polskie tablice rejestracyjne - mówi Mariusz Wichtowski, prezes PBUK.
Co ważne, wolumen wypłat zagranicznych rośnie szybciej niż realizowanych na rodzimym rynku. W 2003 r. stanowiły one niecałe 10 proc. wartości wszystkich wypłat odszkodowań z OC komunikacyjnego. W 2007 r. było to już 13 proc. Pocieszeniem nie może być obserwowany spadek średniej wartości szkody.
Towarzystwa najbardziej obawiają się znacznie wyższych niż na naszym rynku wypłat za szkody na osobie. Zasadą jest, że jeśli Polak spowoduje szkodę za granicą, a poszkodowanym jest obcokrajowiec, to zakres odpowiedzialności jego ubezpieczyciela dostosowuje się do prawa z miejsca zdarzenia. Najwięcej szkód jest notowanych z rynku niemieckiego.
- Wypłaty za poważne szkody na osobie są coraz bardziej kosztowne. To efekt nie tylko rosnących wypłat zadośćuczynień za ból i cierpienie - 500 tys. euro wypłaty nie jest niczym nadzwyczajnym, ale też wypłat rent i kosztów opieki zdrowotnej - czytamy w raporcie AXCO Insurance Market Report 2008 o rynku niemieckim.
Analitycy podają głośny przykład pielęgniarki, której ubezpieczyciel będzie musiał wypłacić łącznie 8,5 mln euro, z czego aż 6,8 mln to koszty leczenia i opieki.
Od wejścia do UE, posiadanie przez auto tablic rejestracyjnych kraju członkowskiego oznacza domniemanie, że potencjalni poszkodowani będą mogli liczyć na wypłaty z polisy OC. Dla polskich kierowców oznacza to z kolei, że wyjeżdżając do krajów UE nie muszą kupować już żadnych dodatkowych polis. Wystarczy posiadane OC komunikacyjne. Towarzystwa sygnalizują, że właśnie wypłaty za szkody zagraniczne są jednym z elementów zwiększających presję na wzrost składek za OC. Niektóre towarzystwa (szczególnie ubezpieczyciele direct) próbują różnicować składki ze względu na to, czy zadeklarujemy chęć podróżowania za granicą. Nie jest to jednak powszechne ze względu na problemy ze stosowaniem sankcji za kłamstwo w tym zakresie.