W czwartek rano Trump napisał na Twitterze, że relacje Ameryki z obydwoma partnerami w tym układzie - Kanadą i Meksykiem - są "bardzo dobre", ale dodał, że jego zgoda na pozostanie USA w NAFTA zależy od osiągnięcia "porozumienia, które będzie fair dla wszystkich".
Później, podczas spotkania z prezydentem Argentyny Mauricio Macrim, Trump powtórzył, że uzależnia trwanie układu z sąsiadami od uzyskania lepszych warunków porozumienia; dodał też, że zrezygnował na razie z wycofania Ameryki z NAFTA po rozmowach telefonicznych z premierem Kanady Justinem Trudeau i prezydentem Meksyku Enrique Pena Nieto.
Wysokiej rangi przedstawiciel amerykańskiej administracji powiedział w czwartek w rozmowie z AP, że w odniesieniu do NAFTA "wszystkie opcje są wciąż na stole".
Jak komentuje AP, sprzeczne sygnały wysyłane przez Trumpa i Biały Dom mogą być elementem strategii negocjacyjnej, obliczonej na nakłonienie rządów Kanady i Meksyku do ustępstw podczas rozmów o modyfikacji układu handlowego.
AP przypomina też, że w ubiegłym tygodniu prezydent udzielił agencji wywiadu, w którym powiedział: "Jestem bardzo zły na NAFTĘ. Sądzę, że NAFTA była katastrofalnym układem handlowym dla USA".
W kampanii przed wyborami prezydenckimi w 2016 roku Trump wielokrotnie zapowiadał, że wycofa kraj z NAFTA, jeśli pozostałe kraje objęte tym porozumieniem nie zgodzą się na renegocjację jego zapisów. Zdaniem Trumpa niskie koszty siły roboczej w Meksyku powodują przenoszenie tam miejsc pracy z USA.
Reuters podkreśla, że NAFTA to jeden z największych bloków związanych umową o wolnym handlu i wszelkie zakłócenia w jego funkcjonowaniu spowodowałyby niekorzystne zawirowania w przemyśle motoryzacyjnym, rolnictwie i innych sektorach przemysłowych na świecie.
Pod względem obrotów handlowych Meksyk i Kanada są odpowiednio drugim i trzecim partnerem handlowym USA po Chinach.