Nie powinno być masowych upadłości firm z powodu transakcji związanych z opcjami walutowymi. Banki dążą do zawierania układów z firmami, które są im winne duże kwoty - wynika z informacji ekspertów.

"Dla banków byłoby bardzo niekorzystne, gdyby firmy, z którymi dokonywały transakcji walutowych, ogłaszały upadłość. Banki mogłyby w takiej sytuacji nie odzyskać należnych im kwot" - powiedział Emil Szweda, analityk Open Finance.

Kilka miesięcy temu, kiedy złoty umacniał się, przedsiębiorcy sprzedający swoje usługi bądź towary za waluty obce, w obawie przed stratami, zawierali z bankami umowy o tzw. opcje walutowe. Bank zobowiązywał się, że odkupi od przedsiębiorcy np. 10 mln euro po 3,5 zł za 1 euro, nawet gdyby kurs tej waluty wynosił 3,3 zł. Za to bank dostawał opłatę, tzw. premię opcyjną.

Niekiedy umowa z bankiem nie przewidywała wnoszenia takiej opłaty. Dawała natomiast prawo do kupienia od firmy tej samej kwoty np. 10 mln euro np. po kursie 3,6 zł za euro, w sytuacji gdyby złoty osłabł.

Gdy złoty rzeczywiście się osłabił, banki skorzystały z możliwości kupna waluty w ramach opcji, co w wielu przypadkach postawiło firmy w trudnej sytuacji.

"Bankom nie zależy na upadłościach wierzycieli"

Opinię Szwedy o tym, że bankom nie zależy na upadłościach wierzycieli podziela dyrektor ds. legislacyjno-prawnych Związku Banków Polskich Jerzy Bańka. Podkreślił, że banki starają się polubownie załatwiać kwestie spłat, np. rozkładając je firmom na raty.

"Banki dążą w takiej sytuacji do zawarcia porozumienia, a przy dobrej woli obu stron jest ono możliwe" - stwierdził Bańka. Jednocześnie zastrzegł, że każdy bank ocenia indywidualnie każdy przypadek transakcji związanych z opcjami.

Tym niemniej nawet po zawarciu układu z bankiem, konieczność spłaty dużych kwot związanych z opcjami może stanowić duże obciążenie dla spółek i wpływać na ich wyniki.



"Spółki publiczne powinny informować o opcjach walutowych w swoich okresowych raportach"

"Spółki publiczne powinny informować o opcjach walutowych w swoich okresowych raportach: kwartalnych, półrocznych lub rocznych" - powiedział Emil Szweda.

Dodał, że jeżeli tego nie uczynią kierownictwa spółek, to powinni zwrócić na to uwagę w swoich opiniach audytorzy, którzy badają półroczne i roczne raporty spółek.

"W takiej sytuacji audytorzy powinni też zalecić spółkom np. utworzenie rezerw finansowych na spłatę zobowiązań wynikających z opcji walutowych" - powiedział analityk Open Finance.

Dlatego inwestorzy, którzy posiadają akcje spółek publicznych, powinni dokładnie analizować raporty spółek lub opinie biegłych. Jeżeli jest w nich mowa m.in. o dokonywaniu walutowych transakcji terminowych, to może to oznaczać, że spółka była zaangażowana w opcje.

Inwestor może w takiej sytuacji zwrócić się do spółki o dokładniejsze informacje na ten temat.

Ministerstwo Gospodarki uruchomiło infolinię dla przedsiębiorców

Na uruchomioną w Ministerstwie Gospodarki (MG) infolinię zadzwoniło ponad 200 przedsiębiorców i poinformowało o problemach, jakie mają z powodu transakcji związanych z opcjami walutowymi. Deklarowane przez nich straty to 1,4 mld zł.

"Przedsiębiorcy nie informowali natomiast MG o tym, że z powodu kłopotów związanych z opcjami zamierzają ogłosić upadłość" - powiedział Zbigniew Kajdanowski z biura prasowego MG.

Podkreślił, że przedsiębiorcy mogą nadal dzwonić na infolinię. Pracownicy ministerstwa udzielają przedstawicielom firm informacji m.in. o kancelariach prawniczych, które gotowe są pomóc przedsiębiorcom mającym kłopoty z powodu opcji.