Spośród wszystkich polskich aglomeracji to Warszawa cieszy się największą popularnością wśród najemców biurowych. Duże krajowe i zagraniczne firmy decydują się właśnie tutaj zlokalizować swoją siedzibę, co znacznie napędza popyt na nowoczesną powierzchnię we wciąż oddawanych na rynek inwestycjach. Specjaliści z Jones Lang LaSalle podają, że tylko w pierwszych trzech kwartałach bieżącego roku popyt wyniósł aż ponad pół mln m2 i prawdopodobnie stale będzie rósł.

Pół miliona m2 w Q3. Warszawa nie zwalnia tempa

Gdy w ubiegłym roku w stolicy padł popytowy rekord, jej pierwsze miejsce na mapie krajowych rynków biurowych zostało mocno ugruntowane. Warszawa jednak nie zwalnia tempa i po trzech pierwszych kwartałach tego roku odnotowano popyt przekraczający 500 tys. m2. W głównym kręgu zainteresowań najemców z właściwie każdego sektora pozostaje Centrum aglomeracji, ale wciąż rośnie także znacznie dzielnic południowo-wschodnich (tzw. strefy South-West). Między styczniem, a wrześniem 2016 wynajęto tutaj aż 110,5 tys. m2 powierzchni - to o nieco ponad 6 tys. więcej niż na bardzo biznesowym do tej pory Mokotowie, który ostatnio stracił na znaczeniu z powodu dużego nasycenia.

Kto jest odpowiedzialny za półmilionowy popyt?

Specjaliści z Jones Lang LaSalle - międzynarodowej firmy świadczącej kompleksowe usługi w zakresie wynajmu, podają, że 243 tys. m2 wynajętej powierzchni stanowiły nowe umowy najmu w istniejących na rynku inwestycjach. Wysoka podaż dostarczona na rynek w latach poprzednich gwarantuje najemcom wysoki komfort wyboru, dlatego też chętnie korzystają z powierzchni już dostępnej. Transakcje typu pre-let objęły jedynie niewiele ponad 72 tys. m2, a jeszcze mniej, bo jedynie 51 tys. m2 przypadało na ekspansję. Rekordowe umowy, na których końcu złożono podpisy w trzech pierwszych kwartałach br. to odnowienie i ekspansja Google na 8,3 tys. m2 w Warsaw Financial Center, transakcja przednajmu Allegro na 7,6 tys. m2 w Q22 oraz umowa na mniejszą o 100m2 powierzchnię dla firmy działającej w sektorze bankowym.

Popularność Warszawy rośnie także za granicą

Tak duże zainteresowanie Warszawą, które najprawdopodobniej nie tylko nie zmaleje, ale także będzie rosło w przyszłości, może w pewnym stopniu wynikać z wyników referendum dotyczącego Brexitu. Istnieje realna szansa, że stolica stanie się jednym z beneficjentów tej niepodjętej jeszcze przez Wielką Brytanię decyzji, co miałoby ogromny wpływ na poziom popytu na rynku nieruchomości biurowych. Warszawą bowiem zainteresować się mogą potężni rynkowi gracze, na których potrzeby deweloperzy będą musieli odpowiedzieć wystarczającą podażą. Potwierdza to choćby fakt, że w ostatnim czasie na stołecznym rynku, biura wynajęły takie marki, jak Credit Suisse, DLA Piper czy William Demant.

Popyt napędza deweloperów. Warszawa przekroczyła magiczny próg podaży

Nie da się ukryć, że wysoki popyt to doskonały motor dla deweloperów, którzy do trzeciego kwartału 2016 dostarczyli na warszawski rynek prawie 379 tys. m2 nowej powierzchni. W budowie pozostaje nadal ok. 550 tys. m2, z których aż 40% przypada na obszar Centrum aglomeracji. Można by rzec, że w stolicy biurowce rosną jak grzyby po deszczu, ale poziom podaży wzrósł znacznie dopiero w Q2, gdy do użytku oddano łącznie 237 tys. m2. W kwartale trzecim na rynku pojawił się natomiast tylko jeden biurowiec - niewielki, bo o łącznej powierzchni niespełna 29 tys. m2 West Station I. Tyle jednak wystarczyło, by warszawska podaż sięgnęła progu... 5 milionów m2.

Artykuł powstał w oparciu o Raport "Rynek biurowy w Warszawie III kw. 2016 r." przygotowany przez Jones Lang LaSalle - międzynarodową firmę świadczącą kompleksowe usługi w zakresie wynajmu. Pełen raport odnaleźć można na stronie BazaBiur.pl, gdzie dostępna jest także wygodna wyszukiwarka nowoczesnych powierzchni biurowych oraz aktualności branżowe, rynkowe trendy i specjalistyczne porady.